Miała być babka. Jest babki brak.

Święta, święta :). W moim wypadku wakacje. Spakowani. My, dziecko + babcia :). Wyjeżdżamy za godzinę. Trwa logistyczny chaos. Chciałam, naprawdę chciałam zaproponować Wam wypiek świąteczny: babkę drożdżową z czekoladą i cynamonem według przepisu Reinharta. Niestety nie zdążyłam, ale obiecuję, że gdy wrócę to będzie pierwsza rzecz jaką upiekę. W formie do babki, choć można także w keksówce, jak poniżej. Ten przepis jest popularny w Internecie, jeśli więc nie chcecie na mnie czekać to zajrzyjcie choćby na bloga Not Derby Pie.

Zdj. Not Derby Pie

Życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt, ładnej pogody i odpoczynku. Sobie zaś życzę udanych wakacji i chwili wytchnienia.

Smacznego!

Bezy francuskie, czyli bezy najprostsze

A. jest żywym przykładem tego, że człowiek uczy się przez całe życie. W wieku niemalże 30 lat odkrył, że kogel-mogel można wykonać za pomocą miksera, a nie tylko i wyłącznie żmudnego ucierania żółtek z cukrem łyżeczką. Jego kogel-mogel powstaje z 4 żółtek (bardzo zdrowo, bardzo...) nieustannie więc zmagamy się z nadmiarem białek. Nieustannie słyszę też: zrób bezy, zrobisz bezy? a może byś zrobiła bezy?

Bezy jak wszyscy dobrze wiemy mogą być francuskie, włoskie albo szwajcarskie (plus wiele wariacji na ich temat: ot taka pavlova, niby beza francuska, ale nie do końca :). Ja z reguły robię te najprostsze, francuskie właśnie. Być może dzisiejszy post nie będzie zbyt odkrywczy, ale czemu by o tym nie napisać :).

BEZY FRANCUSKIE

Na każde 2 białka (duże) użyj 100-115g cukru. Ja zazwyczaj używam 100g zwykłego białego cukru, ale może to być także cukier brązowy lub cukier puder. Bezy lubią, gdy jajka nie są już takie bardzo świeże. Dobrze jest oddzielić żółtka od białek dzień wcześniej i schować je do lodówki. Białka powinny mieć temperaturę pokojową, czyli należy wyciągnąć je z lodówki na 1 godzinę przed ubijaniem. Wykonanie jest banalne: białka ubijaj solo, aż uzyskasz dość sztywną pianę, ciągle ubijając stopniowo dodaj połowę cukru, a pod sam koniec ubijania pozostałe pół. Bezy piecz w temperaturze 100 stopni Celsiusza przez minimum 60 minut (w zależności od wielkości i pożądanego stopnia wysuszenia ten czas wydłuża się).

Bezy francuskie możemy formować w dowolny sposób za pomocą zwykłej łyżki (lub dwóch) czy też woreczka cukierniczego i tylek o dowolnych kształtach i rozmiarach. Poza standardową pieczoną wersją nadają się one także do oeufs a la neige, gdzie wrzuca się je do wrzącej wody i gotuje.

Ostatnio coraz lepiej radzę sobie z woreczkiem cukierniczym, ale i tak każda beza wychodzi mi inna :). Jeśli macie trochę mniej zdolności manualnych, ale za to cierpliwość i wyciskarkę do ciasteczek to za jej pomocą także można stworzyć bezy o ciekawym kształcie.


Smacznego!

Zakochany kundel

Chyba wszyscy znacie film rysunkowy Zakochany Kundel. Jest tylko jedna potrwa, która może się z nim kojarzyć, a o której myślałam przez ostatnie tygodnie praktycznie cały czas. Dziś więc i u mnie danie z filmu w wersji Gordona Ramsay's (Best Menus). To świetny, szybki obiad (mięso można przygotować wcześniej, a po podsmażeniu także zamrozić), który na pewno zasmakuje też wszystkim dzieciom.

Ponadto scena jedzenia spaghetti z klopsikami w Zakochanym Kundlu to według mnie jedna z lepszych scen kulinarnych w historii kina. Czy ktokolwiek z Was jej nie pamięta? :)

SPAGHETTI Z KLOPSIKAMI GORDONA
4 porcje (25-30 sztuk)


klopsiki

3 łyżki bułki tartej

odrobina mleka
200g mielonej wołowiny

200g mielonej wieprzowiny

2 ząbki czosnku, posiekane

1/2 pęczka natki pietruszki, posiekanej

2 łyżki startego parmezanu

sól, pieprz
mąka do obtaczania, 2 łyżki oliwy z oliwek do smażenia
sos pomidorowy

1 łyżka oliwy z oliwek

2 szalotki, obrane i posiekane

3 ząbki czosnku, posiekane

1/2 papryczki chilli, pokrojonej w plasterki - z pestkami lub bez wedle uznania
chlust białego wina

2 puszki (2x400g) pomidorów krojonych

mały pęczek bazylii
2 łyżki zielonych oliwek (opcjonalnie)

1 łyżka posiekanego oregano
- użyłam bazylii

Piekarnik rozgrzej do 180 stopni.

Bułkę tartą wsyp do miski i zalej mlekiem, tylko na tyle by płyn przykryj całą bułkę, odstaw.

Przygotuj sos pomidorowy: w rondelku rozgrzej oliwę, wrzuć szalotki, czosnek i chilli, smaż przez 2-3 minuty, aż warzywa zmiękną. Podlej winem, a gdy alkohol odparuje dodaj pomidory oraz bazylię (gałązki z liśćmi w całości). Wrzuć oliwki jeśli używasz. Gotuj na małym ogniu przez 5-10 minut, aż sos nieco zgęstnieje.

W międzyczasie przygotuj klopsiki. Oba rodzaje mięsa zmieszaj z namoczoną bułką tartą (jeśli to konieczne odciśnij nadmiar mleka), czosnkiem, posiekaną natką i parmezanem. Dopraw solą i pieprzem, całość dokładnie wymieszaj, najlepiej rękoma. Z powstałej masy uformuj klopsiki wielkości orzecha włoskiego, każdy z nich obtocz lekko w mące.

Oliwę rozgrzej na patelni o grubym dnie. Lekko podsmaż klopsiki (tak by się nieco zabrązowiły z każdej strony). Wrzuć klopsiki do sosu pomidorowego, wymieszaj, całość wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz przez 10 minut. Po wyjęciu z piekarnika wyciągnij z sosu gałązki bazylii.

Klopsiki podawaj z makaronem (lub ryżem według Gordona, ale jakoś tego nie widzę :). Przed podaniem posyp świeżymi ziołami i parmezanem.

Smacznego!

WC reaktywacja i waniliowy sernik Oreo

Weekendowa Cukiernia Polki właśnie się reaktywowała z nową szatą graficzną i nową nazwą :). Przyznaje, że rzadko brałam w niej udział, na odpuszczenie win zaczynam więc nową odsłonę bez mrugnięcia okiem. Kwietniowej edycji gospodarzy Moniazo, która zaproponowała kilka serników. Wybrałam ten z Oreo. Lubię te ciastka, choć wydają mi się nieco za słodkie. Sernik jednak nie jest zbyt słodki, bo właśnie tą masę oreową pomija :). Zmieniłam nieco proporcje do tortownicy 26cm. Poniżej przepis z moimi zmianami. Oryginał warto podejrzeć także u Dorotus.

WANILIOWY SERNIK OREO
tortownica 26cm

spód
250g ciastek Oreo
70g masła, roztopionego
masa serowa
1 kg twarogu (zmielonego przynajmniej dwukrotnie) lub twarogu śmietankowego
1 szklanka (250 ml) creme fraiche - zawsze, gdy przepis na sernik podaje ten składnik używam po prostu śmietany 18%
5 dużych jajek
3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii - użyłam nasion z 1 wanilii
220g (1 i 1/4 szklanki) cukru
wierzch
120g ciastek Oreo

spód

Ciastka przełam, zdejmij masę, a same herbatniki pokrusz na piasek. Wymieszaj z roztopionym masłem. Tortownicę natłuść, masę wysyp na spód i wyrównaj. /ja spód dodatkowo podpiekłam w 180 stopniach przez 10 minut/

masa serowa

Twaróg utrzyj z cukrem i wanilią na gładką masę. Kolejno dodawaj jajka, a następnie wlej śmietanę. Na końcu wmieszaj mąkę ziemniaczaną. Masę serową wylej na przygotowany spód. Piecz w temperaturze 180ºC przez 60 minut /piekłam w kąpieli wodnej/.

Gotowy sernik pozostaw w piekarniku z lekko rozszczelnionymi drzwiczkami na 30 minut, a następnie ostudź na kratce i schłódź przez noc w lodówce.

wierzch
Przed podaniem ciasteczka przełam, zdejmij masę, herbatniki pokrusz na piasek i posyp nimi wierzch sernika.

Sernik bardzo dobrze smakuje i pięknie wygląda. Jest kremowy i waniliowy. Dzięki pieczeniu w kąpieli wodnej bardzo równy. Niestety nigdy się chyba nie nauczę bardzo szczelnie owijać formy, spód więc mi trochę zamókł :). Ci, którzy ciastka Oreo wielbią mogą dodać ich także do masy serowej (pokruszone, w całości). Myślę, że tak zrobię następnym razem, nada to ciastu ciekawą, chrupiącą fakturę.


Smacznego!

Chleb radzieckiego żołnierza - WP #113

Dziś przedstawiam Wam kolejną propozycję obecnego wydania Weekendowej Piekarni. Chleb, zaproponowany przez Teresę, chciałam zrobić już dawno temu. Ale wiecie jak to jest :). Lista jest długa, a ilość czasu jakby ograniczona. To fajny wypiek razowy, wręcz idealny dla osób, które pieczywa jedzą mało - mój bochenek ma już 3 dni, a jest ciągle tak samo świeży. Poza tym fajnie się nazywa. Chociaż jakoś nie widzę tych żołnierzy na froncie rozgrzewających piekarnik do 260 stopni ;).

CHLEB RADZIECKIEGO ŻOŁNIERZA
1 bochenek

375g aktywnego zakwasu żytniego 100% hydracji
450g mąki żytniej razowej
15g soli
330ml ciepłej wody (około 40 stopni) - u mnie 350ml

W wodzie rozpuść sól. Dodaj zakwas i dokładnie wymieszaj mikserem, by powstał jednolity płyn. Dodaj mąkę i szybko, ale krótko wyrób. Zostaw na 2 godziny do fermentacji w temperaturze 30 stopni. Ciasto nieznacznie urośnie i powstaną pęcherzyki powietrza. Przełóż na mokry stół i mokrymi rękoma uformuj bochenek (ja swój dodatkowo obtoczyłam w płatkach orkiszowych). Przełóż do nasmarowanej olejem i wysypanej otrębami keksówki, zafoliuj dokładnie lub włóż do foliowej torebki, odstaw do wyrośnięcia w temperaturze 30 stopni na 30-35 minut (u mnie 90 minut).

Piekarnik rozgrzej do 260 stopni, na dno wstaw naczynie z 1/2 szklanki wody i po 2 minutach włóż chleb. W tej temperaturze piecz 10-15 minut, a następnie dopiekaj 40-45 minut w temperaturze 200 stopni. Po wyjęciu i wystudzeniu chleb zawiń w ściereczkę, owiń pergaminem i odstaw do następnego dnia przed pokrojeniem.

Chleb jest bardzo prosty i całkowicie bezproblemowy. Myślę, że uda się nawet najbardziej początkującym. Ciasto można wyrobić mikserem, było dość lepkie, ale znośne do formowania. Moje wyrastało w piekarniku nagrzanym do 30 stopni (z termoobiegiem).

Smacznego!

WP i jeszcze więcej czosnku

Dawno już nie miałam tyle czasu by upiec obie propozycje z Weekendowej Piekarni (wydanie 113 prowadzone przez Teresę). Dziś chleb pszenny, chleb żytni dopiero stygnie. Ciasto wyrabiałam dość długo (10 minut), było dość wilgotne, być może to kwestia mocno zmielonej mąki pełnoziarnistej. Użyłam nieco mniej drożdży, zwiększyłam czas wyrastania, zmieniłam też temperaturę pieczenia. Chleb uformowałam w okrągły bochenek, następnym razem jednak skusiłabym się na keksówkę, chleb po nacięciu nieco opadł. Bochenek jest jednak bardzo dobry, nawet po na drugi dzień. Wilgotny i miękki. Szybki.

CHLEB PSZENNY RAZOWY NA DROŻDŻACH
1 bochenek


20g świeżych drożdży
- użyłam 15g
1/4 szklanki (70g) ciepłego mleka
1 szklanka (140g) mąki pszennej - u mnie chlebowa typ 850
2 szklanki (250g) mąki pszennej razowej
- u mnie drobno mielona
1 szklanka wody
2 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka miodu
1 łyżka soli

Drożdże rozkrusz, zalej ciepłym mlekiem, delikatnie wymieszaj by się rozpuściły. Dodaj szklankę mąki pszennej i odstaw na 15 minut. Dodaj mąkę razową oraz resztę składników. Dokładnie wyrób, aż ciasto stanie się elastyczne i nie będzie przylepiać się do dłoni. Odstaw na 30-60 minut. Uformuj bochenek (okrągły lub do keksówki) i odstaw jeszcze na 30-45 minut, aż pięknie wyrośnie.

Piekarnik rozgrzej do 230 stopni. Chleb natnij (choć według mnie lepiej by wyglądał bez nacinania), piecz przez 15 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 210 stopni i piecz przez kolejne 25-30 minuty. Przed pokrojeniem ostudź na kratce.

Pamiętacie mój wczorajszy post o młodym czosnku? Wczoraj zachęta, dziś już poważne dania :). W tym jedno z upieczonym dzień wcześniej chlebem.

ZUPA Z MŁODEGO CZOSNKU
przepis wyszperany u Heidi
4 porcje


1l wody

1 liść laurowy

2 liście szałwii
3/4 łyżeczki świeżego tymianku (można też użyć rozmarynu)
2 główki młodego czosnku, obrane, pokrojone na ćwiartki, lekko zmiażdżone i posiekane

1 łyżeczka soli morskiej

1 całe jajko
2 żółtka
40g świeżo startego parmezanu
świeżo zmielony czarny pieprz
60ml oliwy z oliwek

jedno- lub dwudniowy chleb/bagietka

W rondelku doprowadź wodę do wrzenia, dodaj liść laurowy, szałwię, tymianek, czosnek i sól. Gotuj na małym ogniu pod przykryciem przez 40 minut, po czym przelej przez sito, pozbądź się ziół, a bulion wraz z czosnkiem ponownie umieść w rondelku. Dopraw solą jeśli to konieczne.

Jajko, żółtka, parmezan oraz pieprz utrzyj w misce. Ciągle ucierając powoli dodawaj oliwę. Nadal ucierając do kremowej masy wlej chochelkę bulionu, po czym całość wlej do rondelka z czosnkowym bulionem. Rondelek postaw na małym ogniu i cały czas mieszając gotuj, do momentu, w którym płyn lekko zgęstnieje. W każdym talerzu umieść kilka pokrojonych/podartych kawałków chleba, zalej zupą, pokrop oliwą z oliwek i podawaj od razu.

A jeśli nie macie jeszcze dość to proponuje Wam także risotto inspirowane przepisem Gordona Ramsay'a (Best Menus - z tej książki zamierzam w przyszłym tygodniu dość sporo ugotować).

RISOTTO Z MŁODYM CZOSNKIEM I NATKĄ PIETRUSZKI
4 porcje

1200ml gorącego bulionu warzywnego lub z kurczaka

100ml białego wina

3 łyżki oliwy z oliwek

2 główki młodego czosnku, obrane i posiekane

4 szalotki, posiekane
350g ryżu do risotto

100g parmezanu, startego

1-2 łyżki masła

garść natki pietruszki, posiekanej

sól, pieprz

Oliwę rozgrzej na patelni o grubym dnie, wrzuć czosnek i szalotki, smaż przez 3-4 minuty, aż cebulki zmiękną. Dodaj ryż i smaż przez kilka minut, mieszając od czasu do czasu, do momentu w którym ryż stanie się przezroczysty. Wlej wino, gotuj aż alkohol odparuje. Stopniowo dolewaj bulion i gotuj mieszając od czasu do czasu. Gdy ryż będzie gotowy dopraw risotto solą i pieprzem. Zdejmij patelnię z ognia, wmieszaj masło, a następnie parmezan i natkę pietruszki. Risotto rozłóż na talerze, skrop oliwą z oliwek, posyp kawałkami parmezanu i podawaj od razu.

Smacznego!

Już jest! Już jest!

Już jest, już jest! Młody czosnek! Dla mnie pierwsza oznaka wiosny, choć podejrzewam, że ten kupiony przeze mnie wczoraj jeszcze nie jest polski - sprzedawano go bez liści, które w tym młodym warzywie także są jadalne. Co z nimi zrobić to już inna kwestia, nie wiem, a chciałabym wiedzieć. Czekam na sugestie.

Młody czosnek uwielbiam za zapach. W smaku także jest inny, słodszy, mniej ostry, lżejszy. Od jakiegoś czasu to moja ulubiona nowalijka i Wam także go gorąco polecam, jeśli nigdy nie próbowaliście. Przez najbliższe dni nie będę jadła nic bez dodatku młodego czosnku. Chętnym zapraszam, a dziś także lekko zachęcam.




CUKINIA Z MŁODYM CZOSNKIEM I ROZMARYNEM
4 porcje

2 duże cukinie (750-800g)
2 łyżki oliwy z oliwek
1 gałązka rozmarynu
1 główka młodego czosnku
sól, świeżo starty pieprz

Cukinie pokrój w grube półplasterki. Oliwę rozgrzej w rondelku o grubym dnie. Wrzuć cukinię oraz rozmaryn i smaż na średnim ogniu przez kilka minut, aż warzywo zmięknie. Czosnek obierz z wierzchniej, twardej warstwy, podziel na ząbki, zmiażdż. Dodaj do rondelka, dopraw solą i pieprzem, smaż jeszcze przez 1-2 minuty. Podawaj od razu jako dodatek lub solo, z chlebem.

Smacznego!

Rosti buraczane z wędzonym łososiem

Jeśli szukacie alternatywy dla naszych placków ziemniaczanych polecam Wam włoskie rosti z burakami z przepisu Gino D'Acampo (Buonissimo!). To placki nieco słodsze, bardzo ciekawe w smaku, w połączeniu z łososiem dobrze zastępują też bliny. Ponieważ nie ma tu mąki ani jajek placki należy dobrze usmażyć z jednej strony przed przewróceniem, aby nie rozpadły się. Polecam!

ROSTI BURACZANE Z WĘDZONYM ŁOSOSIEM I KREMEM CHRZANOWYM
Crocchette di Barbabietola e Smalone
4 porcje

2 duże ziemniaki (450g)
1 burak, obrany i starty na tarce o grubym oczku
1 ząbek czosnku, wyciśnięty
5 łyżek oliwy
4 plastry wędzonego łososia
krem
100g mascarpone
sok z 1/4 limonki
2 łyżki starteg chrzanu (ze słoiczka)
sól, pieprz
dodatkowo: ćwiartki limonki, koperek

Ziemniaki umyj i włóż do dużego garnka, zalej zimną wodą, po czym gotuj 12 minut. Odcedź, obierz ze skórki i zetrzyj do dużej miski. Dorzuć startego buraka, wyciśnięty czosnek, dopraw solą i pieprzem, dokładnie wymieszaj. Masę podziel na 4 części i uformuj z nich placki. Włóż do lodówki na 40-60 minut. W tym czasie w misce połącz mascarpone z sokiem z limonki i chrzanem. Dopraw solą i dużą ilością pieprzu.

Na dużej patelni rozgrzej oliwę. Na gorącym tłuszczu smaż rosti mniej więcej 5 minut z każdej strony, by były zrumienione i chrupiące. Zdejmij z patelni i odsącz z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach. Gorące rosti wyłóż na talerze, na każdym ułóż kawałek wędzonego łososia i łyżkę kremu chrzanowego. Porcje udekoruj świeżym koperkiem. Podawaj z ćwiartkami limonki.

Smacznego!

Ciasto na bułki fermentujące w wodzie

Niedawno zrobiłam bułeczki waniliowe inspirowane przepisem Marii Disslowej na ciasto na bułki fermentujące w wodzie z książki Jak gotować. Praktyczny poradnik kucharski z 1930 roku. Wiele z Was ma słabość do starych książek, a być może przegapiła wpis na pewnym blogu pokazujący, gdzie skany tych starych książek znaleźć. A jest ich w sieci sporo! Książkę Disslowej i wiele, wiele innych znajdziecie w Cyfrowej Bibliotece Narodowej Polona. Część z nich można nawet ściągnąć w plikach pdf. Angielskojęzyczne książki kucharskie znajdziecie także na Google Books, według mnie wyszukiwanie jest dość trudne, ale gdy bardzo się chcę można coś wyszperać :).

BUŁECZKI WANILIOWE
tortownica 26cm

zaczyn
90g mąki pszennej
50ml mleka
15g drożdży
ciasto właściwe
zaczyn
270-300g mąki pszennej
130ml mleka
1 żółtko
1 jajko
40g cukru - więcej jeśli chcecie by bułeczki były słodkie
25g masła, roztopionego + masło do posmarowania formy i ciasta
ziarenka oskrobane z 1 laski wanilii (w oryginale skórka otarta z cytryny)
dodatkowo: białko lub mleko, kruszonka, migdały lub mak

zaczyn
Drożdże rozpuść w mleku, dodaj mąkę, zagnieć. Szczelnie przykryj i odstaw na 1,5-2 godziny, aby zaczyn sfermentował.

ciasto właściwe
Żółtko i jajko lekko utrzyj z cukrem i wanilią. Do sfementowanego zaczynu dodaj pozostałą mąkę i mleko, a następnie jajka z cukrem oraz sól. Całość dokładnie wyrób. Na końcu dodaj masło. Ciasto powinno być dość gęste, ale ciągle kleiste, jeśli jest zbyt płynne dodaj nieco więcej mąki. Wyrobione ciasto uformuj w kulę, posmaruj masłem i włóż do głębokiego naczynia wypełnionego zimną wodą na 1,5-2 godziny. Ciasto w tym czasie wypłynie na wierzch, będzie lekkie i dwa razy większe (jeśli ciasto wypłynie wcześniej nie wyciągaj go, aż nie podwoi swojej objętości). Wyrośnięte ciasto wyłóż na mocno obsypany mąką blat, lekko odgazuj, po czym podziel na 8 części. Uformuj kule i włóż je do natłuszczonej tortownicy. Przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 30 minut.

Piekarnik rozgrzej do 180 stopni.

Wyrośnięte bułeczki posmaruj białkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka lub samym mlekiem i posyp kruszonką, migdałami lub makiem (moja kruszonka: 30g mąki, 15g masła, 15g cukru, szczypta soli). Piecz 35-40 minut, aż bułeczki mocno się przyrumienią. Po upieczeniu odstaw na kratkę by nieco przestygły.

Polecam Wam także bardzo gorąco cykl Vintage Cooking u Ani z bloga Strawberries from Poland.

Dla zainteresowanych przepis oryginalny poniżej:
2kg mąki, 1l mleka, 8 dag drożdży, 6 żółtek, 6 jaj, 1 łyżka soli, 20dag cukru, 12dag masła, skórka cytrynowa
Zalać 1/2l mąki 1/2l mleka, rozmieszać dokładnie, wlać rozdrobnione drożdże i odstawić na 1 1/2-2 godziny, aby ciasto sfermentowało. Dodać resztę mąki i mleka, rozmieszać z cukrem żółtka i jaja, skórkę cytrynową i sól. Można też dodać gałki muszkatołowej, zagnieść, wlać masło i dobrze wymieszać. Ciasto powinno być dość gęste. Wyjąć je na płótno, zawiązać sznurkiem, włożyć do naczynia z zimną wodą na 3-4 godziny, gdy wypłynie na wierzch będzie lekkie i dwa razy większe. Wyrobić 2 lub 3 okrągłe bułki, włożyć na blachę posypaną mąką, aby ponownie podrosły, posmarować jajem, można posypać migdałami lub makiem, wstawić na godzinę do pieca.

I czekam na wasze interpretacje starych przepisów!


Smacznego!
Blog Widget by LinkWithin