Mandazi, czyli afrykańskie pączki kokosowe

Po wczorajszej nieudanej próbie robienia faworków (A. twierdzi, że tak właśnie powinny smakować prawdziwe faworki, ale się z nim nie zgadzam) nie podjęłam się już pieczenia prawdziwych polskich pączków. Zrobiłam za to Mandazi, czyli afrykańskie ciastka w rodzaju naszych pączków, które są popularne w Kenii i Tanzanii, gdzie podaje się je na śniadanie z filiżanką kawy lub herbaty. I właśnie na to śniadanie tłustoczwartkowe je zjedliśmy. Przepis pochodzi z Kulinarnego Atlasu Świata.

MANDAZI
15-20 sztuk

2 łyżeczki suszonych drożdży
2 łyżki cukru
1/2 szklanki mleka kokosowego
1 i 1/3 szklanki (185g) mąki pszennej
sól
olej do głębokiego smażenia


Wymieszaj drożdże z 1 łyżką cukru i niedużą ilością ciepłej wody. Odstaw na 15 minut. Wymieszaj mąkę z solą i resztą cukru. Dodaj drożdże i tyle mleka kokosowego, aby powstało elastyczne ciasto. Zagnieć, odstaw w ciepłe miejsce na 45 minut do wyrośnięcia. Potem rozwałkuj do grubości 1/2 cm, pokrój na trójkąciki (o boku 3-4 cm). Ułóż na pergaminie, aby jeszcze raz wyrosły (15 minut). Usmaż w głębokim oleju (wrzuć na mocno rozgrzany olej, od razu przewróć i szybko wyciągnij). Podawaj na ciepło.

Te afrykańskie, małe pączki jest w stanie zrobić chyba każdy :). I rzeczywiście jedliśmy takie w Afryce, ale nie na śniadanie, lecz codziennie o 16 w ramach podwieczorku (och szkoda, że tradycja podwieczorków w Polsce jest taka uboga :). Mają ciekawy, lekko kokosowy smak. Nie są słodkie, można więc je spokojnie posypać cukrem pudrem lub czymś podobnym. Ciasto wyrabia się niezwykle łatwo. Warto spróbować :)

Smacznego!

7 komentarze:

Agata pisze...

Ale fajne! Serio, bardzo mi się podobają!:)

andzia-35 pisze...

Ja robię maandazi z mąki pełnoziarnistej:)ale bardzo je lubię!

Ewelina Majdak pisze...

Nikt nie je podwieczorkow bo za bardzo my Polki kalorie liczymy. Nie mowie tu o sobie bo daleka jestem od bycia na diecie :)
Bardzo fajny przepis i zazdroszcze wakacji w Afryce :)

Anonimowy pisze...

Fajnie wyglądają. Ja pączków nie lubię, jem jednego w Tłusty Czwartek i omijam resztę szerokim łukiem. Ale na takie pączki - niepączki w wersji mini i z mlekiem kokosowym, to się bym dała skusić.

Jeszcze raz dziękuję za książkę - jest wspaniała.

Anonimowy pisze...

Świetne te pączki-niepączki. Chętnie bym zjadła takie śniadanie - nie tylko w Tłusty Czwartek. A nieudanymi faworkami nie ma się co zrażać. Szczególnie, że to dopiero pierwszy raz był. ;))

Pozdrawiam!

kasiaaaa24 pisze...

Już od jakiegoś czasu czekają w kolejce na zrobienie :) Chyba muszę się pospieszyć, bo zrobiłaś mi na nie ogromną ochotę :)

cozerka pisze...

Właśnie dowiedziałam się co będziemy jeść na kolejne (za 2 tygodnie :/) leniwe weekendowe śniadanie.

Dziękuję...to jest super :D

Blog Widget by LinkWithin