Klasyczna Pavlova

Dziś jeden z najłatwiejszych, ale bardzo efektywnych przepisów, jakie kiedykolwiek powstały. Poza tym klasyka. Przychylam się do zdania, że nowozelandzka (więcej o konflikcie między Nowozelandczykami a Australijczykami możecie przeczytać np. tutaj). Co prawda nie chce mi się wierzyć, że primabaleriny podczas turne opychają się bezami z bitą śmietaną, ale cóż ja mogę wiedzieć, baletnicą niestety już nie będę (po obejrzeniu swego czasu filmu Czarny Łabędź stwierdzam, że może to i lepiej :). Wersja poniżej pochodzi z książki Dana Leparda Short & Sweet.

 
PAVLOVA 

3 duże białka (100g), o temperaturze pokojowej
szczypta soli 
200g cukru 
1 łyżeczka octu winnego 
1 łyżka mąki kukurydzianej 
śmietanka 30% (300ml wystarczy) + (opcjonalnie) nieco cukru z wanilią lub łyżeczka wiśniówki 
świeże truskawki, pokrojone na pół lub w plasterki

Piekarnik rozgrzej do 140 stopni. Blachę wyłóż pergaminem.

Białka ubijaj ze szczyptą soli, aż powstanie piana, następnie stopniowo dodawaj cukier cały czas miksując, aż wszystko dokładnie się połączy, a cukier niemalże całkowicie rozpuści. Beza powinna być bardzo sztywna i błyszcząca, ubijanie może potrwać nawet 10-20 minut. Na końcu wmieszaj ocet oraz przesianą mąkę kukurydzianą. Bezę przełóż na blachę formując duży okrąg lub stwórz kilka mniejszych, indywidualnych porcji. 

Piecz przez 90 minut (indywidualne porcje krócej), po czym wyciągnij z piekarnika i odstaw do całkowitego ostygnięcia w temperaturze pokojowej (w żadnym wypadku nie przekładaj upieczonej bezy w chłodne miejsce).

Na bezie rozłóż bitą śmietanę (niesłodzoną, z cukrem waniliowym lub ubitą z łyżeczką wiśniówki) oraz truskawki. Podawaj od razu.


Deser idealny w sezonie grillowym: bezę można przygotować nawet dzień czy dwa wcześniej. A gdy macie syfon do bitej śmietany (jak ja, kocham to urządzenie!) wszystko powstaje w kilka chwil, jest ekstremalnie świeże i nie wymaga długiego przesiadywania w kuchni. 

Smacznego!

7 komentarze:

Majana pisze...

Pavlova jet pyszna, to fakt :)
Pozdrawiam:)

Maggie pisze...

Ja tez watpie, by balerina skusila sie na pavlova. I ciesze sie, ze nie jestem balerina :)

jelka pisze...

Przepiękna! Ileż razy już myślałam aby się za nią zabrać, ale boję się, że w moim piekarniku wyjdzie brązowa.

kathleene pisze...

O, posiadasz syfon, ja właśnie się zastanawiałam na ile jest wydajny i czy w ogóle się opłaca kupować ;) Pewnie nie opłaca się jak się bitą robi albo bardzo rzadko albo bardzo często? ;) Polecisz jakąś markę? :P

Iv pisze...

jelka ta beza nigdy nie jest śnieżnobiała (za wysoka temperatura), więc spokojnie możesz spróbować, ewentualnie piecz trochę krócej (60 minut), a potem susz w ciągle gorącym piekarniku, aż do całkowitego ostudzenia.

kathleene syfon dostałam w prezencie, nie pamiętam już marki, niestety na nim nie jest nic napisane. Jest zwykły, jakich wiele na allegro do 100 złotych (metalowy pojemnik, plastikowa góra). Robię śmietanę bardzo rzadko, ale śmietana z syfonu bardziej mi smakuje niż ubita mikserem (niestety z nabojami jest różnie, czasem trzeba zużyć dwa, żeby wyszło)

kathleene pisze...

A to się najpierw wstrzykuje a potem sprawdza czy już się należycie pieni? Jeśli jest różnica w smaku to ja muszę to mieć :D

Iv pisze...

kathleene obsługa jest bardzo prosta: do pojemnika wlewa się płynną, zimną śmietankę 30% (500ml z cukrem lub bez), zakręca nakrętkę, wkręca nabój, naciska i gotowe (albo nie gotowe, jeśli ciągle płynne to trzeba kolejny nabój wkręcić). No i (mój przynajmniej) można myć w zmywarce. Cały czas zastanawiam się, coby się stało, gdyby np. zrobić chłodnik i przez to przepuścić :) Albo zupę-krem. Może się kiedyś skuszę na ekperymenty.

Blog Widget by LinkWithin