Dziś jedno z tych ciast, które chciałam zrobić już dawno, dawno temu. Dżemu w domu prawie nigdy nie ma więc na planach się kończyło. W tym roku udało się jednak coś nawet usmażyć (choć też mało, ale zawsze coś), więc i tarta jest. To ciasto z przepisu Davida Lebovitza jest bardzo proste w przygotowaniu, wygląda niezwykle efektownie i daje ogromne możliwości smakowe, jako że możecie je nadziać czym tylko chcecie :). Świetnie nadaje się na ciasto awaryjne w sytuacjach, gdy w lodówce nic poza jajkiem, masłem i słoikiem dżemu nie ma. Nie wiem jak Wam, ale mi ciągle jeszcze zdarzają się takie dni. Polecam!
forma 24cm
110g masła o temperaturze pokojowej
100g cukru
1 duże jajko
1 duże żółtko
1/8 łyżeczki ekstraktu migdałowego (lub waniliowego)
190g mąki
70g grubo mielonej mąki kukurydzianej lub polenty - użyłam semoliny
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
450g dowolnego dżemu - u mnie nektarynkowy
dodatkowo: gruby cukier do posypania
Masło dokładnie utrzyj z cukrem, a następnie dodaj jajko, żółtko oraz ekstrakt. Mąkę zmieszaj z polentą/semoliną, proszkiem do pieczenia oraz solą. Do masy maślanej stopniowo dodawaj suche składniki, aż całość się połączy.
Odmierz 2/3 (300g) ciasta, uformuj w dysk, owiń folią spożywczą i włóż do lodówki na minimum godzinę. Pozostałe ciasto uformuj w wałek, także owiń folią i przełóż do schłodzenia.
Piekarnik rozgrzej do 190 stopni.
Większy kawałek ciasta przełóż na spód formy i dociskając dłonią do dna i boków rozklep je równomiernie. Na przygotowany spód przełóż dżem.
Mniejszy kawałek ciasta wyciągnij z lodówki i pokrój w wąskie dyski. Kawałki ciasta rozłóż na dżemie tak by częściowo zachodziły na siebie. Całość posyp obficie grubym cukrem (przynajmniej 2 łyżki). Piecz przez 20-25 minut. Wyciągnij z piekarnika, podawaj w temperaturze pokojowej.
5 komentarze:
Idealne ciasto:) Nie ma znaczenia, że awaryjne:)
ciasto przepiękne i dla ciułacza przetworów takiego jak ja cenne jak skarb(przepis mam na myśli:D)
Przepysznie wygląda to ciasto ,mniam!:)
Wyglada smakowicie! A takie dni, kiedy w lodowce jest tylko swiatlo, zdarzaja sie chyba kazdemu :)
Uwielbiam takie przykrywane placki! Zawsze kojarzyły mi się z najlepszymi bajkami z dzieciństwa :) I genialnie, że z dżemem, u mnie ich pod dostatkiem ;)
Prześlij komentarz