Dawno, dawno temu (czyli 2 tygodnie temu :) wracaliśmy do domu trasą Warszawa-Częstochowa-Katowice-Kraków. Kto jeździ czasami tą trasą to wie, że na pierwszym jej odcinku jest mnóstwo sadów i przydrożnych sprzedawców jabłek (jak i gruszek). Zaskakuje mnie ilość odmian, które u nas na południu są nieznane lub mało popularne. Kupowaliśmy i kupowaliśmy, a teraz trzymamy w zimnym pomieszczeniu. Wczoraj w końcu przyszedł czas na Kortlandy, których (co może niektórych z was zdziwi) nigdy wcześniej nie próbowałam, a są świetne! Prawie tak samo świetne, jak moje ulubione Lobo :). Zdecydowałam się upiec z nich szarlotkę koralową Szellki. I tak oto zaczynam nasz grudzień jabłkowy, bo jabłek mamy jeszcze mnóstwo :).
tortownica 24cm
500g mąki
200g masła
2 żółtka
150g cukru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka kwaśnej gęstej śmietany - u mnie dużo więcej (kwestia wielkości jajek)
ok. 6-8 jabłek - użyłam 8 średnich kortlandów
rodzynki - pominęłam
cynamon - 2 łyżeczki
cukier waniliowy - duża paczka 16g
Posiekaj mąkę z masłem, dodaj cukier i żółtka, a na końcu śmietanę. Szybko wyrób zwartą kulę i odstaw do lodówki na minimum 30 minut.
W międzyczasie 2/3 jabłek pokrój w średnią kostkę, resztę zetrzyj na grubej tarce. Przesyp cukrem waniliowym i cynamonem, dodaj sparzone rodzynki i odstaw na ok. 30 minut.
2/3 ciasta rozwałkuj i wyłóż nim spód oraz boki tortownicy. Odsącz sok z jabłek, przełóż je na spód z ciasta i lekko ugnieć. Pozostałe ciasto zetrzyj na grubej tarce i posyp nim wierzch.
Wstaw na minimum 1 godzinę do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni. Po przestudzeniu (ale jeszcze ciepłą) posyp cukrem pudrem.
Posiekaj mąkę z masłem, dodaj cukier i żółtka, a na końcu śmietanę. Szybko wyrób zwartą kulę i odstaw do lodówki na minimum 30 minut.
W międzyczasie 2/3 jabłek pokrój w średnią kostkę, resztę zetrzyj na grubej tarce. Przesyp cukrem waniliowym i cynamonem, dodaj sparzone rodzynki i odstaw na ok. 30 minut.
2/3 ciasta rozwałkuj i wyłóż nim spód oraz boki tortownicy. Odsącz sok z jabłek, przełóż je na spód z ciasta i lekko ugnieć. Pozostałe ciasto zetrzyj na grubej tarce i posyp nim wierzch.
Wstaw na minimum 1 godzinę do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni. Po przestudzeniu (ale jeszcze ciepłą) posyp cukrem pudrem.
Smacznego!
10 komentarze:
Jest piękna!
Prawdziwa, piękna ( i taka wysoka!) szarlotka! Zazdroszczę!:)
Cudności !!!!
Poproszę o kawałeczek :)
Nigdy nie widziałam takiej cudownej szarlotki! Wspaniałośći! :-))))
śliczna jest ta Twoja szarlotka:)
najbardziej lubię te ciasta, które mają dużo nadzienia. mogłabym wyjadac samo nadzienie. Twoja szarlotka jest do tego idealna.
jak z lodami to biorę w całości!!! razem z talerzykiem :)
Czasami dobrze jak ktoś otworzy nam oczy na coś oczywistego. Cortlandy pamiętam od zawsze i jadłm je od zawsze. Byłam pewna, że to odmiana popularna w całej Polsce. Jak pojadę w inne regiony Polski, to okazuje się, że są tam inne odmiany jabłek, kartofli... To jest fantastyczne, ze zawsze może nas coś zaskoczyć i można odkryć coś nowego.
a ja mam pytanie co do jabłek - czy bardzo mocno je odciskałaś z soku? I czy ostatecznie nie miałaś problemu z krojeniem - nie rozlatywały się? Ja robiłam tę szarlotkę już dwa razy, jest fantastyczna, za pierwszym razem dosyć mocno odcisnęłam sok z tarkowanych jabłek i wyszła dosyć sucha. Za drugim razem użyłam innych jabłek ale odcisnęłam je ostrożnie, i ciasto zaczęło się sypać (przesiąkło sokiem) i jabłka w cieście rozpadać... Kosteczki jabłek wymieszałaś może razem ze starkowanymi? Bo to one chyba mają za zadanie utrzymać to nadzienie w ryzach... Na zdjęciach Twoja wygląda przecudnie!
przepysznie się zapowiada
Prześlij komentarz