Dampfnudel

Tak naprawdę to taki lekko oszukany Dampfnudel, ponieważ jest pieczony w piekarniku, a nie smażony na patelni i w parze (chociaż podobno pieczenie nie jest takim wielkim przestępstwem przeciw tej potrawie, jeśli ktoś jest z Bawarii chętnie o tym posłucham :). Może występować w odmianach deserowych, podawany jest wtedy ze słodkimi sosami, lub obiadowych - z kapustą, kiełbasą, bekonem czy warzywami. Ja zrobiłam wersję deserową (a tak naprawdę to śniadaniową) według przepisu z książki Indulge, o której pisałam wczoraj. Jest to chyba najbardziej puchate ciasto drożdżowe jakie kiedykolwiek udało mi się wyprodukować! Smakuje świetnie, łatwo się robi, szybko rośnie, jeszcze szybciej się piecze. U mnie z sosem czekoladowym z batoników Mars.

DAMPFNUDEL
tortownica 26cm lub naczynie żaroodporne 20cmx30cm

375g mąki pszennej chlebowej lub zwykłej - potrzeba minimum 75g więcej, użyłam mąki chlebowej typ 850
25g świeżych drożdży
200ml mleka
70g masła, roztopionego
70g cukru
1 łyżeczka soli - użyłam 1/2 łyżeczki
skórka otarta z 1 cytryny
2 średnie jajka
do posmarowania: 55g masła, roztopionego oraz 55ml śmietanki 30%

Mleko podgrzej do 37 stopni (aż będzie lekko ciepłe), rozpuść w nim drożdże i odstaw na 15 minut. Mąkę zmieszaj z cukrem, solą i skórką cytrynową. Dodaj mleko z drożdżami, jajka i roztopione masło. Całość wymieszaj, a następnie przełóż na blat i wyrabiaj, aż uzyskasz gładkie, miękkie ciasto (ilość mąki podana w przepisie na pewno nie wystarczy, żeby ciasto nie kleiło się - potrzeba 75-100g więcej, ale postaraj się dodawać mąkę stopniowo w miarę zagniatania, aby nie przesadzić). Ciasto uformuj w kulę, posmaruj olejem i odstaw pod przykryciem do wyrośnięcia na 30-60 minut. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Formę posmaruj tłuszczem. Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.

Wyrośnięte ciasto przełóż na oprószony mąką blat i lekko odgazuj. Uformuj wałek o grubości 4 cm i podziel go na 5-6 równych części (u mnie 5 takich samych i jedna mniejsza, jeśli pieczesz w formie prostokątnej pokrój ciasto na 6 kawałków). Z każdej uformuj kulę i przełóż do formy. Kule powinny się lekko dotykać, lecz nie leżeć zbyt ciasno. Całość lekko przykryj folią i ponownie odstaw do wyrośnięcia na 20-30 minut.

Wyrośnięte ciasto posmaruj połową roztopionego masła. Piecz przez 15 minut (ja piekłam 10 minut) w 200 stopniach, a następnie zmniejsz temperaturę do 180 stopni i piecz kolejne 15 minut (jeśli zbyt szybko się rumieni przykryj lekko folią aluminiową). Wyciągnij z piekarnika, posmaruj pozostałym masłem, a następnie śmietanką i wstaw z powrotem do piekarnika na 3-4 minuty (włożyłam do wyłączonego, lecz ciągle gorącego).

Gotowy dampfnudel podawaj jeszcze ciepły ze słodkimi sosami, dżemem lub owocami w syropie. Claire radzi przygotować waniliowy creme anglaise lub sos czekoladowy. Ja zrobiłam sos czekoladowy z batoników Mars (przepis poniżej).

SOS CZEKOLADOWY Z BATONIKÓW MARS

250ml śmietanki 18% (chodzi tu o płynną śmietankę UTH)
300g batoników Mars, pokrojonych na małe kawałki

Połowę śmietanki wlej do rondelka, dodaj pokrojone batoniki i podgrzewaj, ciągle mieszając, aż Marsy prawie całkowicie rozpuszczą się. Co jakiś czas upewniaj się, czy śmietanka nie jest zbyt gorąca i czy nic nie przylega do dna. Gdy wszystko prawie zupełnie się roztopi wlej pozostałą śmietankę i mieszaj, aż całość dokładnie się połączy. Zdejmij z ognia. Gdy sos lekko ostygnie, przykryj go. Podawaj ciągle ciepły lub w temperaturze pokojowej, a jeśli nie zużyjesz całego od razu - wstaw do lodówki.

Smacznego!

Indulge. 100 perfect desserts. Claire Clark

Tak jak obiecałam dziś będzie o książce. O super książce z deserami. Z setką cudownych deserów, czyli o Indulge. 100 perfect desserts by Claire Clark. To pozycja o wypiekach tradycyjnych, klasycznych, można powiedzieć: podstawowych. Znajdziemy tu takie desery jak: ciasto marchewkowe, tort Sachera, tartę Bakewell, Tarte Tatin, Apfelstrudel, Mille-Feuilles, Creme Caramel, Creme Brulee, pieczony mus czekoladowy, Operę, sutki Venus czy marshmallows... jak i wiele innych.

kilka słów o autorce
Clair Clark jest szefem działu deserów amerykańskiej restauracji French Laundry, znanej chyba na całym świecie. Zanim poznała Thomasa Kellera zdobywała doświadczenie m.in. w angielskich hotelach Ritz i Intercontinental, w Bluebird Restaurant i słynnym Wolseley. Przez jakiś czas była wykładowcą w szkole Le Cordon Blue. Zdobyła najwyższe brytyjskie odznaczenie w gastronomii, czyli Meilleur Ouvier de Grande Bretagne (1996 rok), a w roku 2005 magazyn Restaurant okrzyknął ją najlepszym cukiernikiem. Tego samego roku zaczęła pracować dla Thomasa Kellera. Indulge to jej pierwsza książka.

kilka słów o książce
W swojej książce Claire przedstawia nam swoje ulubione desery z perspektywy 25-letniego doświadczenia zawodowego. Znajdziemy tu dania proste i bardzo wysublimowane: desery typowo angielskie oraz klasyczne, znane wszystkim słodkości. Być może ta książka nie wnosi nic nowego do znanych już przepisów, jednak jej wersje są pełne aromatów i faktur, łatwe do przygotowania, idealne. To świetna książka dla miłośników deserów tradycyjnych - to powinien być wasz pierwszy zakup, jeśli chcecie nauczyć się klasyki, ale też doskonale uzupełni lub ukaże z innej perspektywy wypieki, które już znacie.

kilka słów o przepisach
Przepisy w książce zostały podzielone według następujących kategorii:
- ciasta i ciasteczka (11 przepisów)
- ciasta (12 przepisów)
- ciasta luksusowe (17 przepisów)
- bezy (7 przepisów)
- kremy (8 przepisów)
- desery, musy i galaretki (13 przepisów)
- puddingi (8 przepisów)
- lody (12 przepisów)
- małe słodkości (12 przepisów)

Sporo przepisów (chociaż nie wszystkie) zilustrowano pięknymi zdjęciami. Na początku każdego rozdziału Claire podaje 'sekrety sukcesu', czyli przydatne wskazówki dotyczące poszczególnych rodzajów ciast i deserów. Większość przepisów opatrzono także poradami autorki zamieszczonymi na marginesach. Wszystko opisane jest bardzo precyzyjnie i dokładnie, językiem zrozumiałym dla każdego, przez co książka zadowoli początkujących cukierników, choć oczywiście i ci bardziej zaawansowani znajdą tu sporo dla siebie.

Przepisy do wypróbowania:
amaretti (przepis); carrot cake; apple and poppy seed cake; frosted banana cake; gingerbread; sachertorte; lemon cake; chocolate red wine cake; bakewell tart; apple and blackberry bande aux fruits; mango and kaffir lime mirliton tart; apfelstrudel (przepis); strawberry mille-feuilles; red berry meringue heart to share; baked vanilla cheesecake (przepis); black forrest trifle; baked chocolate mousee; green tea and jasmine delice; opera; charlotte royal; dumph noodle (przepis); honey madeleines; pink champagne truffles.

Indulge. 100 perfect desserts by Claire Clark. Absolute Press 2007. 240 stron. Cena w amazon.co.uk - 11,24Ł (miękka oprawa) plus koszty przesyłki.

Chleb czekoladowy

Kończymy czekoladowy weekend wypiekiem śniadaniowym oraz dżemem. Dziś chleb czekoladowy Tessy Kiros. Tak, tak - to jest ciągle chleb, nie dajcie sobie wmówić, że ciasto! :). Wbrew pozorom zupełnie nie jest słodki, ma za to ciekawy aromat kakao. Jest bardzo wilgotny. Ciasto wyrabia się szybko i łatwo; doskonale i mocno wyrasta (wyrosło mi z foremki). Idealnie smakuje z dżemem (u mnie domowy dżem z mango), solo lub podgrzany w tosterze.

CHLEB CZEKOLADOWY
1 bochenek

15g świeżych drożdży
40g cukru
310ml mleka
400g mąki pszennej chlebowej lub zwykłej mąki pszennej - u mnie typ 850
40g kakao (niesłodzonego)
40g masła, roztopionego
szczypta soli

Drożdże umieść w misce, dodaj cukier. Lekko podgrzej mleko, aż będzie tylko trochę cieplejsze od paleca. Wlej do drożdży, wymieszaj i odstaw na 10 minut. Następnie wmieszaj mąkę, kakao, masło i sól. wyrabiaj przez około 6 minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Jeśli ciasto jest bardzo miękkie, nie dodawaj mąki, lecz wyrabiaj je w misce (trzymaj miskę jedną ręką, a wyrabiaj drugą :). Przykryj i odstaw w misce do wyrośnięcia na 1,5-2 godzin.

Keksówkę o wymiarach 30x12cm (potrzebna jest nieco większa, jak widać po zdjęciach) posmaruj masłem i oprósz mąką. Wyrośnięte ciasto odgazuj, uformuj w prostokąt i przełóż do keksówki. Ponownie odstaw pod przykryciem do wyrośnięcia na 30-60 minut.

Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Piecz przez 25-30 minut, a następnie wyjmij z formy i przełóż na kratkę do ostygnięcia.

SZYBKI DŻEM Z MANGO
porcja na 4 kromki

1 dojrzałe mango, obrane i pokrojone w kostkę
1/4 szklanki cukru
1 łyżka soku z limonki

Wszystkie składniki umieść w rondelku i gotuj na średnim ogniu, mieszając od czasu do czasu. Cukier się stopi, a mango puści sok i zmięknie. Smaż przez 15-20 minut. Owoc rozpadnie się (można mu pomóc widelcem :), a całość zgęstnieje. Gotowy dżem zdejmij z kuchenki i odstaw do całkowitego ostygnięcia.

Smacznego!

Czekoladowy ryż

Lubicie ryż na słodko? A z czekoladą? Na blogu fiordizucca znalazłam przepis wspaniały i niesamowicie prosty zarazem. Ten czekoladowy ryż na mleku jest idealny na szybkie śniadanie lub podwieczorek. U mnie z bananami, ponieważ uwielbiam połączenie czekolady i tych właśnie owoców. I muszę się przyznać, że ostatnio po prostu szaleje za belgijską czekoladą Starbrook Airlines i mlecznej tej firmy (32% kakao) użyłam tutaj w ogromnych wręcz ilościach :).

RYŻ CZEKOLADOWY
2 porcje

150g ryżu - u mnie jaśminowy, w oryginale arborio
600ml mleka
25g masła
80g ciemnej czekolady 50%
- użyłam mlecznej i.... nieco więcej
50g cukru
- pominęłam, ponieważ czekolada była już słodka
50ml śmietanki 12%
szczypta cynamonu
dodatkowo: świeże owoce sezonowe, pokruszone orzechy włoskie, starta czekolada

Ryż gotuj w mleku, aż zmięknie (około 20 minut, bez przykrycia, na małym ogniu). Wymieszaj, dodaj masło, czekoladę i cukier, podgotuj jeszcze chwilę, aż wszystko dokładnie się połączy. Zdejmij z ognia, dodaj śmietankę oraz cynamon. I gotowe :).

Podawaj na ciepło lub zimno, przybrany owocami, orzechami lub/i startą czekoladą wedle uznania.

Na blogu fiordizucci możecie znaleźć też przepis na ryż z białą czekoladą, wanilią i rodzynkami. Może ktoś się skusi? Ja fanką białej czekolady niestety nie jestem (bo czy to jest czekolada? :).

Smacznego!

Tort potrójnie czekoladowy

Czekoladowy weekend czas zacząć! Choć najprawdopodobniej ten jeden wypiek wystarczy nam na całe 3 dni. Przepis wypatrzony już dawno temu w Cook's Illustrated (Nov&Dec 2009). Miałam zamiar go wypróbować w listopadzie na urodziny A. Zjechało się jednak do nas tyle osób, że nie sposób było pomieścić się w kuchni, a każdy coś gotował. Odpuściłam, ale jak widać okazja i tak się znalazła. I nie żałuje(my)!

TORT POTRÓJNIE CZEKOLADOWY
tortownica 26cm

spód (pieczony)
85g masła pokrojonego na kawałki
200g gorzkiej czekolady, pokruszonej
3/4 łyżeczki espresso w proszku
1 i 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
4 żółtka
4 białka
70g brązowego cukru

szczypta soli
środek (mus z gorzkiej czekolady)
2 łyżki kakao
5 łyżek gorącej wody
200g gorzkiej czekolady, pokruszonej
350ml śmietanki 30%
1 łyżka cukru
1/8 łyżeczki soli
wierzch (mus z białej czekolady)
3/4 łyżeczki żelatyny w proszku
1 łyżka wody
170g białej czekolady, drobno posiekanej
350ml śmietanki 30%
dodatkowo: czekoladowe wiórki lub kakao do dekoracji

spód
Piekarnik rozgrzej do 160 stopni. Tortownicę dokładnie posmaruj masłem.

Czekoladę, masło i espresso umieść w misce i roztop w kąpieli wodnej mieszając od czasu do czasu by uzyskać gładką masę. Zdejmij z garnka i odstaw do ostygnięcia na około 5 minut. Wmieszaj wanilię i żółtka; odstaw.
Ubijaj białka: przez 30 sekund na średniej prędkości, aż zaczną się pienić. Następnie dodaj połowę cukru i miksuj przez 15 sekund, aż składniki połączą się; dodaj pozostały cukier i ubijaj na wysokiej prędkości przez około 1 minutę. 1/3 ubitych białek wmieszaj za pomocą miksera do masy czekoladowej. Pozostałe białka dodaj za pomocą łyżki lub gumowej łopatki i delikatnie wymieszaj. Przelej ciasto do formy, wygładź wierzch.

Piecz przez 13-18 minut. Ciasto powinno nieco urosnąć, mieć wypieczone brzegi, a środek upieczony, choć ciągle miękki. Gotowy spód wyciągnij z piekarnika i nie wyjmując z formy studź na kratce przez około 1 godzinę (opadnie, ale to normalne).

środek (mus z gorzkiej czekolady)
W małej miseczce połącz kakao z gorącą wodą; odstaw. W kąpieli wodnej rozpuść czekoladę, mieszając od czasu do czasu by uzyskać gładką masę. Zdejmij z garnka i odłóż do ostygnięcia na 2-5 minut. Następnie dodaj kakao, wymieszaj.

Śmietankę ubij z cukrem i szczyptą soli. 1/3 ubitej śmietanki połącz z masą czekoladową za pomocą miksera. Pozostałą śmietankę delikatnie wmieszaj łyżką lub gumową łopatką.

Gotowy mus przełóż na dobrze ostudzony spód, po czym 3 razy lekko uderz tortownicą o blat, aby pozbyć się bąbelków powietrza. Wyrównaj wierzch i ostaw do lodówki na minimum 15 minut (u mnie godzina).

wierzch (mus z białej czekolady)
W małej miseczce umieść łyżkę wody, którą posyp żelatyną. Odstaw na 5 minut, aby żelatyna zmiękła. Białą czekoladę przełóż do miski. 1/3 ilości śmietanki zagotuj, dodaj do niej żelatynę, dokładnie wymieszaj i zalej tą miksturą czekoladę. Całość dokładnie połącz. Ostaw do ostygnięcia na 5-8 minut.

Pozostałą śmietankę ubij z cukrem i szczyptą soli. 1/3 ubitej śmietanki połącz z masą czekoladową za pomocą miksera. Pozostałą śmietankę delikatnie wmieszaj łyżką lub gumową łopatką.

Gotowy mus przełóż na zastygniętą warstwę środkową; wygładź wierzch. Wstaw do lodówki na minimum 2,5 godziny (u mnie cała noc).

Gotowy tort wyciągnij z formy (najpierw przesuń nożem wzdłuż brzegów tortownicy) i posyp czekoladą lub kakao według własnego uznania. Najlepiej smakuje z kawą :).

Ciasto nie jest trudne do zrobienia, wymaga jednak pewnej cierpliwości i czasu przy przygotowywaniu poszczególnych warstw. Smakuje rewelacyjnie jak wszystko, co opisane w Cook's Illustrated :). Choć z drugiej strony ile można zjeść na raz czekolady (a tu w jednym cieście mamy 570g :)?

Smacznego!

Strudel z jabłkami

Fascynacji nową książką ciąg dalszy :). To nie jest moje pierwsze podejście do strudla, lecz zdecydowanie najbardziej udane. Ten wypiek zawsze budził moją głęboką frustrację z powodu ciasta, które według mnie nigdy nie było wystarczająco cienkie i dobre. I w końcu udało się znaleźć przepis idealny! Ciasto robione z przepisu Claire Clark jest bardzo elastyczne, łatwo rozciąga się, w końcowym rezultacie jest cienkie, a po upieczeniu chrupiące. Wszystkie niedoskonałości to tylko kwestia wprawy, ponieważ przy moich dość kiepskich zdolnościach manualnych muszę jednak pomagać sobie trochę wałkiem.

Muszę przyznać, że dawno nic mnie tak nie ucieszyło jak ten udany strudel. Wysłałam zdjęcia chyba wszystkim znajomym :). Żałuję tylko, że nie miałam lepszych jabłek. I że nie zrobiłam dwóch mniejszych zamiast jednego dużego (nie mieszczącego się na blasze) kawałka. Początkującym polecam zacząć od połowy porcji.

STRUDEL Z JABŁKAMI
Apfelstrudel
1 ogromny strudel lub 2 mniejsze

ciasto
300g mąki pszennej - u mnie typ 550
1 łyżeczka soli
125-150ml ciepłej wody
2 łyżki oleju
1 żółtko (ze średniego jajka)

nadzienie
1,5kg kwaśnych jabłek - niestety miałam tylko słodkie
60g bułki tartej
150g masła
150g cukru - jeśli używasz słodkich jabłek dodaj cukru tylko do smaku
2 łyżki cynamonu
50g rodzynek - u uwagi na A. musiałam zrezygnować :(
dodatkowo: cukier puder

ciasto
Mąkę z solą przesiej do miski. Dodaj 125 ml wody, olej i żółtko, wyrabiaj przez 10-15 minut (jeśli ciasto wydaje Ci się zbyt suche dodaj pozostałą wodę; wyrabiać możecie też Kitchen Aidem jeśli takowy macie). Ciasto powinno być elastyczne, bardzo gładkie i nie kleić się do rąk. Uformuj ciasto w kulę, zawiń w lekko natłuszczoną folię spożywczą i przełóż do lodówki na minimum 30 minut (jeśli to możliwe to na dłużej) - gdy ciasto odpowiednio odpocznie będzie bardziej elastyczne i łatwiejsze do rozciągania, nie powstaną też w nim dziury.

nadzienie
Z jabłek usuń gniazda nasienne, ale nie obieraj (nie odważyłam się i obrałam). Zetrzyj na tarce na plasterki (jak na mizerię). Aby nadmiar płynu mógł wyciekać umieść pokrojone jabłka w durszlaku i odstaw.

50g masła roztop na patelni i przysmaż na nim bułkę tartą, aż lekko zbrązowieje. Odstaw do ostygnięcia.

Piekarnik rozgrzej do 220 stopni.

Na blacie rozłóż czystą ściereczkę kuchenną i lekko, ale równomiernie oprósz ją mąką. Przełóż ciasto na ścierkę i rozciągnij w długi pasek. Jeśli ciasto odpoczęło nie powinno to sprawiać żadnych trudności. Za pomocą wałka uformuj z ciasta kwadrat o boku 25 cm. I teraz zaczyna się zabawa :). Obie dłonie umieść pod ciastem i rozciągaj od środka ku zewnętrznym krawędziom. Kontynuuj we wszystkich kierunkach tak by ciasto pokryło całą powierzchnię ścierki (można pomóc sobie wałkiem; używam ścierki o wymiarach 65x40cm, ale ciasto da się rozciągnąć nawet bardziej), upewniając się, że jest tak cienkie, że można by czytać przez nie gazetę (rada z oryginału; ciasto po prostu musi być bardzo cienkie). Na końcu możesz uciąć grubsze brzegi, jeśli takie powstały podczas rozciągania.

Pozostałe masło roztop i połowę jego ilości rozsmaruj na cieście (pozostaw suche brzegi, aby dały się na końcu skleić). Na 2/3 ciasta rozprowadź równomiernie podsmażoną bułkę tartą. Jabłka wymieszaj z cukrem, cynamonem i rodzynkami i rozłóż na bułce. Następnie, podnosząc lekko ścierkę zacznij zwijać ciasto, zaczynając od końca, przy którym jest nadzienie. Staraj się zwijać tak ciasno, jak to tylko możliwe. Delikatnie przełóż gotowy strudel na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Całość posmaruj resztą stopionego masła, po czym piecz przez 30 minut, aż ciasto lekko zarumieni się. Wyciągnij z piekarnika i jeszcze ciepły strudel posyp cukrem pudrem.


Strudel podawaj od razu, jeszcze gorący, by cieszyć się połączeniem chrupiącego, delikatnego ciasta i miękkich jabłek w nadzieniu (następnego dnia ciasto też jest dobre, jednak nieco bardziej miękkie od soku). Jako dodatku można użyć ciepłego sosu waniliowego, lodów waniliowych czy bitej śmietany wedle uznania.

Smacznego
!

Sernik z prawdziwą wanilią

Ten sernik jest dokonałym przykładem tego, że im coś jest prostsze tym lepsze. Jest naprawdę rewelacyny, a jednocześnie nie ma w nim nic wymyślnego. Ser, wanilia, jajka :). A jednak jest w nim coś specjalnego (u A. na szczycie listy). Przepis od Claire Clark z książki Indulge. 100 perfect desserts. O książce napiszę już wkrótce, ponieważ jest naprawdę wspaniała, a o autorce i restauracji French Laundry, w której obecnie ona pracuje, niedawano też czytałam. Dziś będę robić jeszcze strudel. A później? Jak myślicie: ciasto marchewkowe? tort Sachera? ciasto czekoladowe z czerwonym winem? tartę z mango i limonką? jakiś deser bezowy (o bezach jest cały rozdział :)? Sama nie wiem... Wszystko brzmi zachęcająco...

SERNIK Z PRAWDZIWĄ WANILIĄ
tortownica 23-26cm

spód
260g herbatników typu Digestive
70g roztopioneg masła
masa serowa
1kg serka śmietankowego typu Philadelphia, sera z wiaderka lub 3-krotnie zmielonego twarogu
- u mnie do znudzenia najlepszy na świecie Wieluń
250g cukru
6 średnich jajek, lekko ubitych - jeśli masz duże jajka dodaj mniej
1 laska wanilii
1-2 łyżeczek ekstraktu z wanilii
wierzch
175ml śmietany 18% (lub jeśli mieszkamy poza Polską creme fraiche)
25g cukru
1/4 laski wanilii

Piekarnik rozgrzej do 180 stopni.

spód
Herbatniki zmiel w malakszerze, dodaj roztopione masło i dokładnie wymieszaj. Gotową masą wyłóż dno posmarowanej masłem (lub wyłóżonej papierem do pieczenia) tortownicy, dociśnij. Piecz przez 15-18 minut, aż herbatniki lekko zarumienią się i stworzą twardy spód. Wyciągnij z piekarnika i odstaw do ostygnięcia.

masa serowa
Ser ubij z cukrem do uzyskania gładkiej, kremowej konsystencji. Stopniowo dodawaj jajka, ciągle ubijając. Przetnij laskę wanili na pół, dokładnie zeskrob nasiona i przełóż je do masy serowej. Na końcu wlej ekstrakt z wanilii. Całość ponownie dokładnie zmiksuj. Przelej masę na upieczony spód, wyrównaj wierzch. Piecz przez około 1 godzinę (autorka przepisu poleca zacząć piec w temperaturze 150 stopni, ja jednak zaczęłam od 180 i stopniowo temperaturę zmniejszałam, gdy sernik zaczynał rosnąć). Po pół godzinie sprawdź czy sernik zbytnio nie wyrasta. Jeśli wyrasta zmniejsz temperaturę pieczenia do 140 stopni. Wyciągnij sernik z piekarnika i odstaw na 10 minut.

wierzch
Wymieszaj śmietanę (lub creme fraiche) z cukrem i nasionami z 1/4 laski wanilii. Rozprowadź miksturę równomiernie po wierzchu sernika. Ciasto włóż z powrotem do piekanika i piecz przez kolejne 10 minut (ja piekłam dłużej: 15 minut).

Upieczony sernik wyciągnij z piekanika i studź w temperaturze pokojowej nie wyciągając go z formy. Następnie przełóż do lodówki na minumum 2 godziny. Ostudzone ciasto wyciągnij z formy, posyp startą czekoladą (opcjonalnie) i podawaj w tempreraturze pokojowej.

Rada autorki: po rozprowadzeniu wierzchu ze śmietany, a przed pieczeniem warto posypać sernik świeżymi jagodami. Przy pieczeniu puszczą one sok i ładnie zabawią wierzch ciasta (jednocześnie dodając ciekawego smaku). -> Niestety mamy teraz zimę :(.

Smacznego!

Bułki miodowe

Dzisiaj upiekłam bułki, ponieważ nie mamy już w domu chleba, a A. zabrał mi samochód (najbliższa piekarnia jest 5 km stąd!). Są bardzo miękkie, puszyste i lekko słodkie. Wypiek pochodzi ze strony cookingbread i jest polecany jako pieczywo do obiadu. A że obiadu też dziś nie ma :), więc doskonale sprawdzają się w innych rolach. Swoją drogą to ciekawe: niby lodówka jest pełna, a tak naprawdę nie ma co jeść :).

BUŁKI MIODOWE
12 sztuk

1 i 1/2 (355ml) szklanki mleka
4 łyżki (55g) masła
1/4 szklanki (60ml) płynnego miodu
500g mąki pszennej chlebowej (około 4 szklanki)
2 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka soli
dodatkowo: roztrzepane jajko lub lekko ubite białko do posmarowania; mak, sezam, parmezan do posypania (wedle uznania)

W małym rondelku doprowadź mleko do wrzenia, a następnie zdejmij z ognia. Do miski przelej miód i wrzuć masło. Zalej gorącym mlekiem i mieszaj dopóki masło całkowicie się rozpuści, a miód połączy się z mlekiem. Odstaw do ostygnięcia (do 45 stopni). Dodaj sól, drożdże oraz 1 szklankę mąki, dokładnie wymieszaj i odstaw na 15 minut by ciasto odpoczęło. Stopniowo dodawaj resztę mąki, do momentu, w którym ciasta nie będzie się już dało mieszać łyżką. Przełóż całość na blat i wyrabiaj przez 10 minut stopniowo podsypując pozostałą mąką. Ciasto nie powinno zbytnio kleić się do rąk, nie może jednak być zbyt twarde (być może nie zużyjesz całej mąki). Wyrobione ciasto posmaruj oliwą i przełóż do czystej miski do wyrośnięcia na 1 godzinę (szczelnie przykryte).

Wyrośnięte ciasto podziel na 12 części, z każdej uformuj kulę i pozostaw na blacie by odpoczęło (przykryte folią) przez 10 minut. Ciasto można pozostawić w tym kształcie (proste, okrągłe bułeczki) lub uformować w dowolny wzór. Uformowane bułki przełóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przykryj luźno folią i odstaw do wyrośnięcia na kolejną godzinę.

Piekarnik rozgrzej do 175 stopni.

Wyrośnięte bułki posmaruj roztrzepanym jakiem lub białkiem, po czym posyp wybranym dodatkiem (opcjonalnie; u mnie mak). Piecz przez 14-18 minut. Podawaj jeszcze ciepłe.

Smacznego!

Sałatka owocowa w kolorach reggae

Nie jestem fanka reggae, niestety nie byłam też jeszcze na Jamajce, ale moje dzisiejsze drugie śniadanie nie może kojarzyć się z niczym innym :). Wyszperana na kuchni.tv sałatka jest świetna w swoich słodko-ostrych proporcjach, choć programu jak zwykle nie widziałam... Ostatnio brakuje mi strasznie w kuchni kolorów lata, właściwie to już nie mogę się doczekać, aż będzie ciepło, a wiosna jakoś zupełnie się nie zbliża :(. Ale staram się jeść kolorowo, bardziej lekko (choć dziś na śniadanie znów był sernik!) i powoli odstawiać banany w ilościach hurtowych, które ostatnio zdominowały moją dietę. I choć hiszpańskie truskawki to nie do końca truskawki, w jakimś stopniu przypominają jednak o słońcu.

SAŁATKA OWOCOWA W KOLORACH REGGAE
2 porcje

3 owoce kiwi
1 nieduże, dojrzałe mango
8 dużych truskawek
1 pomarańcza
1 limonka
½ szklanki wody
1 laska cynamonu
1 papryczka chilli
- użyłam kilku suszonych krążków chili
3 rozgniecione ziarna kardamonu
¼ szklanki cukru trzcinowego

Do garnka wlej wodę, dosyp cukier. Wyciśnij sok z pomarańczy i limonki, zamieszaj i gotuj na średnim ogniu, aż cukier rozpuści się. Dodaj chilli, laskę cynamonu oraz rozgniecione ziarna kardamonu, gotuj jeszcze przez chwilę. Kiwi obierz i pokrój na dość grube półplasterki. Oderwij szypułki truskawek i każdy owoc przekrój na ćwiartki. Mango obierz i pokrój w kostkę. Owoce ułóż warstwami w pucharkach i polej jeszcze lekko ciepłym syropem (wcześniej wyjmij przyprawy).

A specjalnie dla Was dziś też piosenka w klimacie:
Don't Worry Be Happy :).

Smacznego!

Sernik czekoladowo-karmelowy

Uświadomiłam sobie, że dawno nie piekłam sernika :). Należało więc to zmienić. Wybór padł na czekoladowo-karmelowy wyszperany na blogu Baking Obsession. Spód zrobiłam z płatków owsianych (z przepisu na mój ulubiony sernik). Lubię serniki, czekoladę i karmel (choć karmel tak średnio lubi mnie), połączenie tych wszystkich składników nie mogło więc mnie zawieść.

SERNIK CZEKOLADOWO-KARMELOWY
tortownica 23cm

spód
3/4 szklanki (85g) błyskawicznych płatków owsianych
3/4 szklanki (80g) posiekanych orzechów pekan (lub włoskich)
3/4 szklanki (150g) brązowego cukru
1/4 szklanki (60-70g) roztopionego masła

masa serowa
1/2 szklanki wody
1 szklanka (220g) cukru
3/4 szklanki śmietanki 30%
225g gorzkiej czekolady, posiekanej
1/2 szklanki śmietany 18%
680g sera śmietankowego, sera z wiaderka lub 3-krotnie zmielonego twarogu - zawsze i niezmiennie Wieluń :)
4 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

spód
Piekarnik rozgrzej do 175 stopni.
W misce dokładnie wymieszaj płatki owsiane, posiekane orzechy i brązowy cukier. Dodaj roztopione masło i dobrze połącz wszystkie składniki. Wysyp na spód tortownicy i dociśnij do dna (dnem szklanki lub dłonią).
Piecz przez 15-18 minut, aż się zarumieni na złoty kolor. Następnie wyciągnij z piekarnika i odstaw do ostygnięcia.

masa serowa
W dość dużym rondlu z grubym dnem umieść cukier i wodę. Gotuj na średnim ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż cukier całkowicie rozpuści się. Doprowadź do wrzenia, zwiększ płomień i gotuj (nie mieszając!) do momentu, w którym syrop uzyska ciemno-bursztynowy kolor (ważne jest, aby nie przestać gotować karmelu zbyt szybko, ponieważ wtedy jego aromat w serniku nie będzie dostatecznie wyczuwalny). Zdejmij karmel z ognia i ostrożnie (może pryskać!) wlej śmietankę 30%. Postaw z powrotem na kuchenkę i gotuj ciągle mieszając, aż składniki połączą się. Ponownie zdejmij z ognia, wmieszaj posiekaną czekoladę i mieszaj do momentu uzyskania gładkiej masy. Na końcu dodaj śmietanę 18%. Odstaw.

Ser ubij, aby był bardziej puszysty. Dodaj czekoladowo-karmelową masę, miksuj na wolnych obrotach. Kolejno dodawaj jajka cały czas ubijając. Na końcu dodaj wanilię.

Piecz przez 75 minut w temperaturze 175 stopni (w oryginale w kąpieli wodnej, ale ja zawsze piekę normalnie). Po upieczeniu wyłącz piekarnik, uchyl lekko drzwiczki i pozwól sernikowi pozostać w środku przez kolejną godzinę. Gdy ciasto całkowicie wystygnie przełóż je do lodówki na całą noc.

Podawaj w temperaturze pokojowej posypany cukrem pudrem lub wiórkami czekolady (ja posypałam kakao, a następnie cukrem pudrem).


Jak do tej pory to chyba najlepszy sernik czekoladowy jaki jadłam. Ogromna ilość gorzkiej czekolady sprawia, że ciasto nie jest zbyt słodkie. Choć oczywiście zbyt dużo nie da się go zjeść :). Wspaniały do kawy z mlekiem. Zastąpił mi dzisiejsze śniadanie i na pewno zastąpi też jutrzejsze :).

Smacznego!

Mandazi, czyli afrykańskie pączki kokosowe

Po wczorajszej nieudanej próbie robienia faworków (A. twierdzi, że tak właśnie powinny smakować prawdziwe faworki, ale się z nim nie zgadzam) nie podjęłam się już pieczenia prawdziwych polskich pączków. Zrobiłam za to Mandazi, czyli afrykańskie ciastka w rodzaju naszych pączków, które są popularne w Kenii i Tanzanii, gdzie podaje się je na śniadanie z filiżanką kawy lub herbaty. I właśnie na to śniadanie tłustoczwartkowe je zjedliśmy. Przepis pochodzi z Kulinarnego Atlasu Świata.

MANDAZI
15-20 sztuk

2 łyżeczki suszonych drożdży
2 łyżki cukru
1/2 szklanki mleka kokosowego
1 i 1/3 szklanki (185g) mąki pszennej
sól
olej do głębokiego smażenia


Wymieszaj drożdże z 1 łyżką cukru i niedużą ilością ciepłej wody. Odstaw na 15 minut. Wymieszaj mąkę z solą i resztą cukru. Dodaj drożdże i tyle mleka kokosowego, aby powstało elastyczne ciasto. Zagnieć, odstaw w ciepłe miejsce na 45 minut do wyrośnięcia. Potem rozwałkuj do grubości 1/2 cm, pokrój na trójkąciki (o boku 3-4 cm). Ułóż na pergaminie, aby jeszcze raz wyrosły (15 minut). Usmaż w głębokim oleju (wrzuć na mocno rozgrzany olej, od razu przewróć i szybko wyciągnij). Podawaj na ciepło.

Te afrykańskie, małe pączki jest w stanie zrobić chyba każdy :). I rzeczywiście jedliśmy takie w Afryce, ale nie na śniadanie, lecz codziennie o 16 w ramach podwieczorku (och szkoda, że tradycja podwieczorków w Polsce jest taka uboga :). Mają ciekawy, lekko kokosowy smak. Nie są słodkie, można więc je spokojnie posypać cukrem pudrem lub czymś podobnym. Ciasto wyrabia się niezwykle łatwo. Warto spróbować :)

Smacznego!

Deep-Dish Pizza w chicagowskim stylu

Pizzę robimy w naszym domu często. Kiedyś specjalistą od tego wypieku był A., dziś te obowiązki (jak wiele innych :) spadły na mnie. Z okazji wczorajszego Dnia Pizzy chciałam zrobić coś innego niż zazwyczaj z kilku powodów. Po pierwsze o naszej pizzy już pisałam. Po drugie to przecież specjalny dzień. A że od jakiegoś czasu prenumeruję Cook's Illustrated, postanowiłam wykorzystać przepis z bieżącego (jan&feb 2010) numeru i zrobić coś mocno amerykańskiego.

O pochodzeniu. Pizza pieczona w głębokim naczyniu (tortownicy) narodziła się w Chicago w pizzerii Uno w roku 1943. Wszystkie inne to już tylko imitacje :). Ten wypiek wyróżnia ciasto: chrupiące na zewnątrz, ale miękkie i lekkie w środku, którego sekretem są: masło i mąka kukurydziana. Jeśli będziecie w Stanach i zamówicie tego typu pizzę, a ciasto będzie ciężkie, mocno chlebowe, podobnego do tego z Pizza Hut, to możecie być pewni, że nie jecie tego, co jeść powinniście. Zwłaszcza jeśli jesteście w jakiejś sieciówce :).

CHICAGO-STYLE DEEP-DISH PIZZA
tortownica 23cm

ciasto
230g mąki pszennej
40g mąki kukurydzianej
3/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
145g letniej wody
1 i 1/2 łyżki roztopionego masła
2 łyżki miękkiego masła
sos
1 łyżka masła
1/2 średniej cebuli, drobno posiekanej
1/4 łyżeczki posiekanego oregano
1 ząbek czosnku, zmiażdżony
1 puszka (400g) krojonych pomidorów
1/4 łyżeczki cukru
1 łyżka posiekanej świeżej bazylii
1 łyżka oliwy z oliwek
sól, pieprz
nadzienie
225g startej mozzarelli
2 łyżki startego parmezanu

ciasto
W dużej misce dokładnie wymieszaj ze sobą mąkę, mąkę kukurydzianą, sól, cukier oraz drożdże. Dodaj wodę i roztopione masło. Zagnieć ciasto i wyrabiaj je przez kilka minut, aż będzie błyszczące i gładkie (jeśli macie Kitchen Aida: 1-2 minut na wolnych obrotach, a następnie 4-5 minut na średnich obrotach). Ciasto uformuj w kulę, posmaruj dokładnie oliwą, włóż do miski, całość przykryj szczelnie folią spożywczą i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 45-60 minut.

sos
W międzyczasie przygotuj sos. Rozgrzej masło, wrzuć cebulę, oregano i 1/2 łyżeczki soli. Smaż, mieszając od czasu do czasu, aż cebula zabrązowi się, przez około 5 minut. Dodaj czosnek i smaż całość przez kolejne 30 sekund. Następnie wrzuć pomidory i cukier, doprowadź do wrzenia. Gotuj (bez przykrycia) na średnim ogniu, aż większość płynu odparuje i sos zgęstnieje (25-30 minut). Po wyłączeniu kuchenki dodaj do sosu świeżą bazylię i oliwę z oliwek.

ciasto cd.
Ciasto przełóż na blat i rozwałkuj w długi, ale wąski prostokąt, który następnie posmaruj masłem (omiń krawędzie), po czym zwiń w rulon. Powstały cylinder lekko spłaszcz i uformuj w kulę. Posmaruj oliwą i przełóż do miski. Szczelnie przykryj folią aluminiową i odstaw do wyrośnięcia w chłodne miejsce na 40-50 minut (ja postawiłam na parapecie blisko okna).

Piekarnik rozgrzej do 220 stopni.

Okrągłą tortownicę o średnicy 23cm posmaruj dokładnie oliwą z oliwek (2 łyżki). Ciasto rozwałkuj w okrąg o średnicy 32cm. Przełóż do przygotowanej tortownicy, lekko dociśnij do dna, w rogach oraz przy bokach naczynia. Spód posyp mozzarellą, na której rozprowadź sos. Całość posyp parmezanem. Jeśli rogi ciasta wystają zbyt wysoko, zawiń je.

Piecz na dolnym poziomie piekarnika do momentu, w którym ciasto uzyska złoto-brązową barwę (20-30 minut). Wyciągnij pizzę z piekarnika i odstaw na kilka minut. Następnie pokrój i podawaj :).

Pizza bardzo nam smakowała. Obawiałam się nieco, że wierzchnia warstwa pomidorów będzie sucha po wyjęciu z piekarnika, ale nic takiego się nie stało. Podoba mi się ten sposób układania dodatków: najpierw ser, potem sos (pomiędzy które można też wrzucić kiełbasę lub inny dodatek). Smakowo i wizualnie daje to ciekawy efekt. Warto spróbować!

A my po kolacji, żeby dopełnić tego amerykańskiego wieczoru, wypiliśmy jeszcze shake'a waniliowego (połączenie pizzy i mleka nie okazało sie takie wesołe :).

Smacznego!

Chałka z miodem i suszonymi jabłkami

Kolejna słodka, zimowa chałka na moim stole. Tym razem o mocno korzennym smaku. Bardzo puszysta i miękka. Przepis oczywiście zaczerpnięty z bloga Baking and Books . Bardzo chciałam zapleść ją w węzeł winstoński, niestety ciasta okazało się zbyt mało i wyszedł mi półwinstoński :), ale równie okazały bochenek. Tak więc tradycyjny Winston Knot zaprezentuję Wam przy kolejnym wypieku z tej zimowej serii. Inne sposoby zaplatania możecie podejrzeć przy innych moich chałkach: tradycyjnej, miodowo-waniliowej i z czekoladą.

CHAŁKA Z MIODEM I SUSZONYMI JABŁKAMI
1 bochenek

1/2 łyżki suszonych drożdży
4 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki cynamonu
1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
4 szklanki (560g) mąki
1 szklanka ciepłego mleka
2 jajka + 1 jajko do posmarowania ciasta
4 łyżki oliwy z oliwek + 1 łyżeczka do posmarowania ciasta
3/4 łyżki miodu z kwiatów leśnych - użyłam 2 łyżek
1/2 szklanki posiekanych suszonych jabłek

W dużej misce połącz drożdże, cukier, sól, cynamon, gałkę muszkatałową i 1 szklankę mąki. Dodaj mleko, 2 jajka, 4 łyżki oliwy z oliwek oraz miód. Całość mieszaj do uzyskania gładkiej konsystencji. Następnie stopniowo dodawaj mąkę (po 1/2 szklanki) oraz suszone jabłka. Gdy ciasto osiągnie konsystencję, przy której mieszanie łyżką będzie zbyt trudne, przełóż je na wysypany mąką blat i zagniataj ręcznie podsypując pozostałą mąką (przez kilka minut). Gotowe (gładkie i sprężyste) ciasto wysmaruj oliwą i przełóż do miski do wyrośnięcia. Przykryj folią spożywczą i odstaw na 1,5-2 godziny w ciepłe miejsce.

Blachę wyłóż pergaminem. Ciasto przełóż na blat, lekko je odgazuj i podziel na 2-6 części (w zależności od sposobu w jaki chcesz zapleść chałkę; ja podzieliłam na 6 kawałków). Z każdej części uformuj wałek i zapleć chałkę. Przełóż na blachę, luźno przykryj folią spożywczą i ponownie odstaw do wyrośnięcia na 30-40 minut.

Piekarnik rozgrzej do 175 stopni.

Wyrośnięte ciasto dokładnie posmaruj jajkiem roztrzepanym z 1 łyżeczką oliwy. Piecz przez 30-35 minut, aż chlebek ładnie się zabrązowi. Upieczoną chałkę przed podaniem ostudź na kratce.

Smacznego!

Ryż smażony z krewetkami i groszkiem cukrowym

Gdy wracamy z wakacji zawsze na lotnisku zostaje nam mnóstwo pieniędzy, które pośpiesznie i nieco bezsensownie wydajemy na drogie napoje, słodycze i zagraniczne czasopisma. Kupiłam więc sobie ostatni (02/2010) numer amerykańskiego Living, czyli pisma Marthy Stewart. Przepisy Marthy może nie powalają na kolana, ale są proste, szybkie i smakują przyzwoicie (takie jest przynajmniej moje zdanie :). A ponieważ ostatnio właściwie mogłabym żyć na daniach chińskich, tajskich, wietnamskich itp. dziś u mnie smażony ryż. W oryginale przepis można znaleźć też tutaj.

RYŻ SMAŻONY Z KREWETKAMI I GROSZKIEM CUKROWYM
4 porcje

4 łyżki + 1 łyżeczka oleju roślinnego
2 jajka, roztrzepane
12 dużych krewetek - mogą być mrożone
3 łyżki drobno posiekanej trawy cytrynowej - użyłam ze słoiczka
3 łyżki zmiażdżonego czosnku (około 4 dużych ząbków)
2 łyżki zmiażdżonego świeżego imbiru (około 5cm kawałek)
1/2 łyżeczka drobno posiekanej papryczki chili
- użyłam suszonych krążków chili
12 kapeluszy grzybów shiitake pokrojonych na 1cm kawałki
1 szklanka groszku cukrowego
4 szklanki ugotowanego (1 i 1/3 szklanki surowego) ryżu jaśminowego
3 łyżki sosu sojowego
5 szalotek drobno posiekanych (tylko białe i jasnozielone części)
sól, pieprz
do przybrania: ćwiartki limonki lub cytryny, zielony szczypior szalotek

W woku lub na dużej patelni rozgrzej 1 łyżeczkę oleju. Smaż jajka jak na jajecznicę (na średnim ogniu) przez około 30 sekund. Gotowe przełóż na talerz. Na patelnię wlej 1 łyżkę oleju. Krewetki posyp solą oraz pieprzem i smaż je przez 1-2 minuty (mrożone nieco dłużej), odwracając od czasu do czasu. Przełóż na talerz.

Na patelni rozgrzej pozostałe 3 łyżki oleju, wsyp trawę cytrynową, czosnek, imbir i chili. Smaż przez 1 minutę. Dodaj grzyby i gotuj przez kolejne 2 minuty. Dodaj krewetki, podgrzej. Wrzuć groszek i smaż, aż będzie błyszczący, jasnozielony, ale wciąż kruchy (około 1 minuty). Wmieszaj ryż, podgrzej. Dolej sos sojowy i dokładnie wymieszaj. Na końcu wrzuć jajecznicę i posiekaną szalotkę. Całość dokładnie wymieszaj, rozbijając większe kawałki jajecznicy na małe kawałki. Dopraw solą i pieprzem.

Podawaj z cząstkami cytryny lub limonki do wyciśnięcia na ryż oraz szczypiorem.

Smacznego!

I po wakacjach... oraz meksykańskie bułeczki śniadaniowe

I tak oto wróciliśmy z wakacji... Teraz próbujemy mozolnie odnaleźć się w mroźnej rzeczywistości :). Niestety zima dotarła też do Meksyku i przez pierwsze 4 dni naszego wakacyjnego wypoczynku marzliśmy straszliwie w nielicznych ciepłych ubraniach, jakie mieliśmy ze sobą (właściwie tylko te podróżne musiały nam wystarczyć). Ale później było już o wiele lepiej :).

Być może trochę Was rozczaruje, ale właściwie niewiele mam do opisania. Tym razem mało podróżowaliśmy, a dużo odpoczywaliśmy (taki był zresztą cel wakacji 2010, jedynych jakie muszą nam wytarczyć w tym roku). Pożyczyliśmy ogromny amerykański samochód (Dodge Durango :) i obejrzeliśmy to, co zobaczyć trzeba, ale bez większego entuzjazmu. Z przykrością muszę stwierdzić, że Jukatan to nie jest moje miejsce na ziemi, a wyjazd do Mexico City, które bardzo chciałam zobaczyć, niestety był zbyt drogi :(. Na pewno już tam nie wrócimy, ale odpoczęliśmy, a jedno z nas przeczytało nawet 4 książki (w tym jedną o tematyce kulinarnej o dziwo :).

W każdym razie, żeby pozostać w wakacyjnym klimacie, prezentuje Wam dzisiaj meksykańskie bułeczki śniadaniowe :). U mnie wersja z cynamonem. W oryginale polewa kształtowana jest w kształt muszli, nie mam jednak specjalnych narzędzi, aby uzyskać taki efekt. Jak zwykle też mój wypiek bardziej rozrósł się na boki niż w górę :). Pan dulce jest łatwe do wykonania, miękkie i puszyste w środku z chrupiącą, lekko ciągnącą się polewą o smaku cynamonu. Polecam! Rewelacyjne do kawy! :)

CINNAMON PAN DULCE (meksykańskie bułeczki śniadaniowe)
przepis z
Baking and Books
16 sztuk

ciasto
1/4 szklanki (60ml) ciepłej wody
2 i 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
2/3 szklanki (155ml) ciepłego mleka pełnotłustego
4 jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
3/4 łyżeczki soli
2/3 szklanki (150g) cukru
4-5 szklanek (600-700g) mąki pszennej

85g miękkiego masła pokrojonego na małe kawałki

polewa

3/4 szklanki (100g) mąki pszennej
3/4 szklanki (150g lub mniej) cukru - użyłam brązowego
50g miękkiego masła pokrojonego na małe kawałki

1 jajko
2 łyżki mleka pełnotłustego
1 łyżka ekstraktu z wanilii
1 łyżka cynamonu

ciasto
W dużej misce połącz wodę, drożdże, mleko, jajka, wanilię, sól i cukier. Dodaj 1 szklankę mąki i dokładnie wymieszaj, aż ciasto będzie gładkie. Dosyp koleją szklankę mąki, a następnie masło. Stopniowo dodawaj jeszcze 2 szklanki mąki. Ciasto powinno być lepkie. Pozostaw je w misce na 5 minut, aby odpoczęło.

Blat oprósz mąką, przełóż na niego ciasto i wyrabiaj przez 4-5 minut, dodając stopniowo po 1 łyżce mąki, nie przesadzając z jej ilością (dodawaj tylko tyle by ciasto nie kleiło się do rąk: w ten sposób zużyjesz od 1/2 do 1 szklanki mąki). Kiedy ciasto będzie miękkie, lekko kleiste, a po naciśnięciu kciukiem szybko powróci do pierwotnego kształtu, uformuj z niego kulę, posmaruj ją lekko oliwą, umieść w misce przykrytej folią spożywczą i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę.

Dwie blachy do pieczenia wyłóż pergaminem.

Wyrośnięte ciasto przełóż na oprószony mąką blat i podziel je na pół (a następnie znów na pół itd., aż otrzymasz 16 równych części). Uformuj małe kule i przełóż je na blachy do pieczenia (pozostaw dość duże odstępy pomiędzy bułeczkami, ponieważ BARDZO wyrosną). Kulki lekko dociśnij. Na każdej bułeczce zrób 3 nacięcia ostrym nożem. Całość przykryj folią posmarowaną tłuszczem i odstaw ponownie do wyrośnięcia na 1 godzinę.

polewa
W średniej wielkości misce połącz mąkę, cukier, masło, jajko, mleko, wanilię i cynamon (powstanie gęsta pasta). Nałóż po 1 łyżce polewy na każdą z bułeczek i delikatnie ją rozsmaruj. Tak przygotowane ciasto pozostaw do wyrośnięcia na 1/2 godziny.

Piekarnik rozgrzej do 190 stopni. Bułeczki piecz przez 20-25 minut. Jeśli twój piekarnik nie jest wystarczająco duży by pomieścić obie blachy na raz, piecz pojedynczo (bułeczki z drugiej blachy będą tylko nieco bardziej wyrośnięte).

Gotowe pan dulce studź na kratce. Podawaj na ciepło lub w temperaturze pokojowej.

Smacznego!
Blog Widget by LinkWithin