Aby odpocząć nieco od kuchni azjatyckiej w tym tygodniu będzie trochę po grecku. Zaczynam od ciasta, które wypatrzyłam na stronie Australian Gourmet Traveller. Z wyglądu przypomniało mi kremówkę, postanowiłam więc sprawdzić, co Grecy mają mi do zaoferowania w tym temacie :). Zmniejszyłam jednak drastycznie ilość cukru, tak charakterystyczną dla wypieków z tego rejonu świata. Takie więc lekko polskie Galaktoboureko Wam dziś proponuję.
GALAKTOBOUREKO
blacha 25x40cm
ciasto
1100ml mleka
440g (2 szklanki) cukru - użyłam połowy tej ilości, 220g
1 laska cynamonu - pominęłam
1 laska wanilii
180g semoliny
250g + 20g masła
3 jajka, lekko ubite
14 arkuszy ciasta phyllo (filo)
syrop
skórka i sok z 1/2 cytryny
250g cukru - u mnie 100g
200ml wody - u mnie 100ml
dodatkowo: cukier puder, cynamon
ciasto
W rondelku umieść mleko, cukier, laskę cynamonu oraz laskę wanilii (przekrojoną, nasionka zeskrobane, łupinki też wrzucone do mleka), doprowadź do wrzenia na małym ogniu. Dodaj semolinę i pogotuj na małym ogniu 3-5 minut, aż masa zgęstnieje (powinna przypominać budyń, moja zgęstniała niemalże od razu, nie gotowałam więc dłużej). Zdejmij z ognia, wmieszaj 20g masła. Na wierzchu gotowej masy rozłóż folię spożywczą (tak by dotykała masy w każdym miejscu, w ten sposób nie utworzy się kożuch), odstaw do ostygnięcia. Gdy masa ostygnie wyciągnij cynamon i laskę wanilią, po czym wmieszaj do niej jajka (najłatwiej jest mikserem).
Piekarnik rozgrzej do 170 stopni.
Resztę masła rozpuść. Formę posmaruj roztopionym masłem. Na dnie rozłóż 7 warstw ciasta phyllo, każdy arkusz dotnij do wielkości dna i obficie posmaruj masłem. Na przygotowany spód wylej masę, rozłóż ją równomiernie. Na wierzch rozłóż pozostałe 7 warstw ciasta phyllo, ponownie docinając je do wielkości formy oraz smarując każdy arkusz dokładnie roztopionym masłem.
Piecz przez 40-45 minut, aż ciasto uzyska złotobrązowy kolor, a masa zetnie się całkowicie. Pod koniec pieczenia przygotuj syrop.
blacha 25x40cm
ciasto
1100ml mleka
440g (2 szklanki) cukru - użyłam połowy tej ilości, 220g
1 laska cynamonu - pominęłam
1 laska wanilii
180g semoliny
250g + 20g masła
3 jajka, lekko ubite
14 arkuszy ciasta phyllo (filo)
syrop
skórka i sok z 1/2 cytryny
250g cukru - u mnie 100g
200ml wody - u mnie 100ml
dodatkowo: cukier puder, cynamon
ciasto
W rondelku umieść mleko, cukier, laskę cynamonu oraz laskę wanilii (przekrojoną, nasionka zeskrobane, łupinki też wrzucone do mleka), doprowadź do wrzenia na małym ogniu. Dodaj semolinę i pogotuj na małym ogniu 3-5 minut, aż masa zgęstnieje (powinna przypominać budyń, moja zgęstniała niemalże od razu, nie gotowałam więc dłużej). Zdejmij z ognia, wmieszaj 20g masła. Na wierzchu gotowej masy rozłóż folię spożywczą (tak by dotykała masy w każdym miejscu, w ten sposób nie utworzy się kożuch), odstaw do ostygnięcia. Gdy masa ostygnie wyciągnij cynamon i laskę wanilią, po czym wmieszaj do niej jajka (najłatwiej jest mikserem).
Piekarnik rozgrzej do 170 stopni.
Resztę masła rozpuść. Formę posmaruj roztopionym masłem. Na dnie rozłóż 7 warstw ciasta phyllo, każdy arkusz dotnij do wielkości dna i obficie posmaruj masłem. Na przygotowany spód wylej masę, rozłóż ją równomiernie. Na wierzch rozłóż pozostałe 7 warstw ciasta phyllo, ponownie docinając je do wielkości formy oraz smarując każdy arkusz dokładnie roztopionym masłem.
Piecz przez 40-45 minut, aż ciasto uzyska złotobrązowy kolor, a masa zetnie się całkowicie. Pod koniec pieczenia przygotuj syrop.
syrop
Wodę, cukier, skórkę i sok z cytryny umieść w rondelku o grubym dnie. Doprowadź do wrzenia i gotuj na średnim ogniu przez 3-5 minut, aż syrop zgęstnieje. Wyciągnij ciasto z piekarnika i od razu polej je jeszcze gorącym syropem.
Całość odstaw do ostygnięcia. Gdy ciasto uzyska temperaturę pokojową posyp je cukrem pudrem zmieszanym z cynamonem (ja posypałam cukrem z prawdziwą wanilią), pokrój na kawałki i podawaj. Galaktoboureko możemy trzymać w chłodnym miejscu (ale nie w lodówce) przez 2 dni.
Całość odstaw do ostygnięcia. Gdy ciasto uzyska temperaturę pokojową posyp je cukrem pudrem zmieszanym z cynamonem (ja posypałam cukrem z prawdziwą wanilią), pokrój na kawałki i podawaj. Galaktoboureko możemy trzymać w chłodnym miejscu (ale nie w lodówce) przez 2 dni.
9 komentarze:
mniam!
ten wierzch.. piękny jest.
Po prosty świetne!
Bardzo interesujące!
Zbity srodek, piekny, rozwarstwiony wierzch... Wyglada bosko!
Wygląda bardzo apetycznie.
Tak też je właśnie skojarzyłam patrząc na zdjęcie - z pyszną kremówką. :)
pyszności! no rewelacja i tyle :)
ale pięknie się te ziarenka wanilii prezentują :)
Prześlij komentarz