Po powrocie nadrabiam zaległości. Także w Weekendowej Piekarni. Dziś nieco spóźniona edycja 71, której gospodarzem była Atina. Meksykańskie bułeczki bolillos mają cudownie chrupiącą skórkę i miękkie wnętrze. Idealne na śniadanie. Są łatwe i szybkie do przygotowania. Polecam!
BOLILLOS
10-12 sztuk
zaczyn
100g mąki pszennej chlebowej
1 łyżeczka suszonych drożdży
335g letniej wody
1 łyżka miodu
ciasto
400g maki pszennej chlebowej
1 i 1/2 łyżeczki soli
1 łyżka roztopionego tłuszczu - przepis oryginalny wymienia smalec, Tatter użyła tłuszczu gęsiego, u mnie roztopione masło
zaczyn
Drożdże wsyp do mąki, dodaj wodę i miód. Wszystko wymieszaj i odstaw do wyrośnięcia (u mnie 30 minut).
ciasto
Do gotowego zaczynu dodaj stopniowo pozostałe składniki. Wyrób gładkie, lśniące ciasto, które łatwo odstaje od ścianek miski. Pozostaw ciasto do wyrośnięcia na minimum 1 godzinę. Następnie odgazuj i podziel na 10 -12 części. Uformuj szybko kulki, ułóż je złączeniami w górę i zostaw na 10 minut. Uformuj bułeczki właściwe - podłużne lub okrągłe. Pozostaw do wyrośnięcia na 45 minut. Wyrośnięte bułki natnij wzdłuż. Piecz w piekarniku rozgrzanym do temperatury 190 stopni (z parą) przez około 30-35 minut.
Smacznego!
10-12 sztuk
zaczyn
100g mąki pszennej chlebowej
1 łyżeczka suszonych drożdży
335g letniej wody
1 łyżka miodu
ciasto
400g maki pszennej chlebowej
1 i 1/2 łyżeczki soli
1 łyżka roztopionego tłuszczu - przepis oryginalny wymienia smalec, Tatter użyła tłuszczu gęsiego, u mnie roztopione masło
zaczyn
Drożdże wsyp do mąki, dodaj wodę i miód. Wszystko wymieszaj i odstaw do wyrośnięcia (u mnie 30 minut).
ciasto
Do gotowego zaczynu dodaj stopniowo pozostałe składniki. Wyrób gładkie, lśniące ciasto, które łatwo odstaje od ścianek miski. Pozostaw ciasto do wyrośnięcia na minimum 1 godzinę. Następnie odgazuj i podziel na 10 -12 części. Uformuj szybko kulki, ułóż je złączeniami w górę i zostaw na 10 minut. Uformuj bułeczki właściwe - podłużne lub okrągłe. Pozostaw do wyrośnięcia na 45 minut. Wyrośnięte bułki natnij wzdłuż. Piecz w piekarniku rozgrzanym do temperatury 190 stopni (z parą) przez około 30-35 minut.
Smacznego!
6 komentarze:
piękne są
bo nawet najzwyklejsze bułeczki, ale upieczone własnoręcznie smakują pyszniej
Świetne te bułeczki.
Szkoda, że nie udało mi się ich upiec...
Śliczne Ci wyszły! JAkie ladne nacięcia zrobiłaś!:)
ja również podziwiam nacięcia :) Piękne są!
Nacięcia są zasługą noża ceramicznego, który ostatnio nabyłam i jestem baardzo zadowolona :P
Pekinie Ci sie udały :) Bardzo się cieszę , że je upiekłaś:)
Prześlij komentarz