Oczywiście wszyscy najbardziej lubimy chleby wymagające długiego przygotowania (na zakwasach, zaczynach, sponge itp.). Niestety u mnie w domu bardzo rzadko wiem, czy np. jutro albo za dwa dni będę potrzebowała chleba, czy też nie :). W takich przypadkach sprawdza się pieczywo szybkie i łatwe w przygotowaniu, jak to dzisiejsze. Przepis na chleb kubański pochodzi z książki Bernarda Claytona New Complete Book of Breads i według niego jest to wypiek-marzenie każdego początkującego piekarza. Twierdzi on wręcz, że często na kursach zaczyna od tego przepisu właśnie, aby zademonstrować, jak łatwe, proste i szybkie może być pieczenie chleba w domu.
Chleb kubański tworzony jedynie z drożdży, mąki, wody, soli i cukru jest w swym doborze składników i prostocie bliskim krewnym tradycyjnego pieczywa francuskiego. W wersji Claytona jest to wypiek okrągły z nacięciem na środku, choć przeglądając Internet spotkałam się też z dużymi, podłużnymi bagietkami z podobnych składników.
Chleb kubański tworzony jedynie z drożdży, mąki, wody, soli i cukru jest w swym doborze składników i prostocie bliskim krewnym tradycyjnego pieczywa francuskiego. W wersji Claytona jest to wypiek okrągły z nacięciem na środku, choć przeglądając Internet spotkałam się też z dużymi, podłużnymi bagietkami z podobnych składników.
2 bochenki
5-6 szklanek (700-840g) mąki pszennej chlebowej lub zwykłej mąki pszennej - użyłam zwykłej typ 550
14g suszonych drożdży
1 łyżka soli
2 łyżki cukru
2 szklanki (450ml) gorącej wody (48-55 stopni)
dodatkowo: sezam lub mak do posypania (opcjonalnie)
4 szklanki (560g) mąki przesyp do miski i wymieszaj z solą, cukrem i drożdżami. Dodaj gorącą wodę i zamieszaj 100 razy (można mikserem z hakiem). Stopniowo dodawaj pozostałą mąkę, do momentu w którym ciasto przestanie być kleiste. Przełóż na blat i zagniataj przez 8 minut, w razie potrzeby podsypując mąką między ciasto a blat. Zagniecione ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Gotowe ciasto umieść w natłuszczonej misce i szczelnie przykryj folią spożywczą. Odstaw do wyrośnięcia - powinno podwoić swoją objętość (według książki zajmuje to 15 minut, ale realna jest raczej 1 godzina).
Wyrośnięte ciasto przełóż na blat i odgazuj. Podziel na 2 części, uformuj 2 okrągłe bochenki, umieść je na papierze pergaminowym. Ponownie odstaw do wyrośnięcia na 30-60 minut.
Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.
Wyrośnięte bochenki natnij w znak X, posmaruj wodą i posyp makiem lub sezamem. Piecz na kamieniu lub blasze w parze (umieść żaroodporne naczynie z wodą na spodzie piekarnika) na poziomie poniżej środka piekarnika przez 40-50 minut. Upieczony chleb powinien być złoto-brązowy. Gotowe pieczywo przełóż na kratkę do ostygnięcia.
Smacznego!
2 komentarze:
Oj tak, długie i 'ciężkie' pieczywo to coś, co lubimy najbardziej. Ale czasem warto się odprężyć. Szczególnie, jeśli spod naszych dłoni ma wyskoczyć takie cudeńko. ;))
Pozdrawiam!
ale pięknie wygląda;D sama jeszcze nie próbowałam pieczenia chleba, choć miałam kiedyś ochotę, ale chyba nadchodzi czas, żeby to zmienić;)
Prześlij komentarz