Chleb z wydania #106 Weekendowej Piekarni miałam jak zwykle odłożyć na później, a upiec dziś zaległy razowiec z czarnuszką i melasą. Niestety zapomniałam i nie wyciągnęłam wczoraj zakwasu z lodówki :). Nie było więc wyjścia. Rację ma gospodyni, dobry z tego bochenka chleb awaryjny, prosty nawet dla początkujących.
Jedyne zmiany, jakie poczyniłam to zwiększenie ilości wody do 350ml. Ciasto na zdjęciu z magazynu wydawało mi się bardzo zbite i twarde. Mój chleb wyrastał w piekarniku rozgrzanym do 30 stopni (+termoobieg), jednak i tak zajęło mu to nieco więcej czasu niż podano w przepisie. Ale dodać też muszę, że posiadam tylko jedną, dość długą keksówkę :). I woda, której użyłam była raczej chłodna.
FARMHOUSE LOAF
1 bochenek
500g mąki pszennej chlebowej
2 łyżeczki drobnej soli morskiej
15g świeżych drożdży
1 łyżeczka drobnego cukru
300ml letniej wody - u mnie 350ml
Mąkę i sól przesiej do dużej miski, pośrodku zrób dołek. W małej miseczce wymieszaj drożdże z cukrem i 2 łyżkami wody. Mieszaj do rozpuszczenia, a następnie odstaw na 2 minuty - płyn powinien się lekko spienić. Wlej do dołka w mące wraz z pozostałą wodą. Szybko wymieszaj drewnianą łyżką. Przenieś ciasto na lekko obsypany mąką blat i zagniataj przez około 10 minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne (wyrabiałam Kitchen Aidem przez 7 minut na prędkości 4). Uformuj kulę, po czym przełóż ją do naoliwionej miski. Pozostaw pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 45 minut, do podwojenia objętości (u mnie 1 godzina).
Wyrośnięte ciasto przełóż na blat i krótko zagnieć. Następnie uformuj prostokąt, złóż boki do środka i włóż do lekko naoliwionej foremki. /ja formowałam tradycyjnie, czyli zwijając prostokąt w rulon/ Foremkę umieścić w dużym foliowym worku lub przykryj natłuszczoną folią spożywczą i odstaw do wyrośnięcia na około 20 minut. Ciasto powinno urosnąć powyżej krawędzi foremki (mojemu zajęło to 40 minut :).
Piekarnik rozgrzej do 220 stopni (lub 200 termoobieg).
Jedyne zmiany, jakie poczyniłam to zwiększenie ilości wody do 350ml. Ciasto na zdjęciu z magazynu wydawało mi się bardzo zbite i twarde. Mój chleb wyrastał w piekarniku rozgrzanym do 30 stopni (+termoobieg), jednak i tak zajęło mu to nieco więcej czasu niż podano w przepisie. Ale dodać też muszę, że posiadam tylko jedną, dość długą keksówkę :). I woda, której użyłam była raczej chłodna.
1 bochenek
500g mąki pszennej chlebowej
2 łyżeczki drobnej soli morskiej
15g świeżych drożdży
1 łyżeczka drobnego cukru
300ml letniej wody - u mnie 350ml
Mąkę i sól przesiej do dużej miski, pośrodku zrób dołek. W małej miseczce wymieszaj drożdże z cukrem i 2 łyżkami wody. Mieszaj do rozpuszczenia, a następnie odstaw na 2 minuty - płyn powinien się lekko spienić. Wlej do dołka w mące wraz z pozostałą wodą. Szybko wymieszaj drewnianą łyżką. Przenieś ciasto na lekko obsypany mąką blat i zagniataj przez około 10 minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne (wyrabiałam Kitchen Aidem przez 7 minut na prędkości 4). Uformuj kulę, po czym przełóż ją do naoliwionej miski. Pozostaw pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 45 minut, do podwojenia objętości (u mnie 1 godzina).
Wyrośnięte ciasto przełóż na blat i krótko zagnieć. Następnie uformuj prostokąt, złóż boki do środka i włóż do lekko naoliwionej foremki. /ja formowałam tradycyjnie, czyli zwijając prostokąt w rulon/ Foremkę umieścić w dużym foliowym worku lub przykryj natłuszczoną folią spożywczą i odstaw do wyrośnięcia na około 20 minut. Ciasto powinno urosnąć powyżej krawędzi foremki (mojemu zajęło to 40 minut :).
Piekarnik rozgrzej do 220 stopni (lub 200 termoobieg).
Chleb lekko oprósz mąką i piecz przez 30-35 minut. Upieczony bochenek ostukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos. Jeśli to konieczne, dopiecz chleb (już bez foremki) przez 5 minut (tak zrobiłam). Przed pokrojeniem ostudź na kratce.
Smacznego!
7 komentarze:
na pewno się gospodyni ucieszy, że upiekłaś, bo było mało chętnych...
P.S. Pamiętam o odpowiedzi na maila, ale wychodzę z domu o 9 i przychodzę o 23 :( Przepraszam za zwłokę
Iv, bochenek piękny :) i te nacięcia, cudne :D
u mnie już po nim wspomnienia, więc popatrzę sobie na Twoje cudo :)
pozdrawiam ciepło!
Śliczny ten chlebek :))
Razowiec z melasą i czarnuszką jest pyszny. A ten który upiekłaś teraz też wygląda super.
Pozdrawiam tmach
Iv chlebek wysze3dł Ci śliczny, a że pyszny to wiem, bo sama piekłam....a co do tego z melasą i czarnuszką to podejrzewa, ze rozkochasz sie w nim. ja go piekłam juz kilkukrotnie nie mam go dość:) pozdrawiam ciepło
Jasne, że się ucieszyłam :)
Dziękuję za wspólne pieczenie!
Fantastycznie sfotografowałaś ten chleb, wygląda bardzo zachęcająco. Pewnie gdybym takie "smaczne" zdjęcia zamieściła w zaproszeniu, więcej osób by się zdecydowało :)
Pozdrawiam serdecznie!
cudny chlebek Ci wyszedl:)
Prześlij komentarz