Mrozy. Noodle mocno rozgrzewające.

Jeśli tak jak ja należycie do osób, dla których żadne danie nie jest zbyt ostre (uwielbiam indyjskie Vindaloo, ale przed tajskim Jungle Chilli niemalże skapitulowałam) to dzisiejsze noodle są dla Was. Jeśli będzie trzymać się dosłownie przepisu z książki The Big Book of Noodles Vatcharina Bhumichitra otrzymacie danie naprawdę piekielnie ostre. Czy może być coś lepszego w takie mroźne dni?

Ugotowałam to danie z połowy przepisu używając do niego 2 papryczek chilli i było naprawdę porażające. Radzę więc uważać. Porcje wychodzą ogromne. Zamiast chińskiego lub innego orientalnego makaronu można użyć po prostu spaghetti.

Znów mało mnie na blogu ostatnio, ale przyznam szczerze, że odkąd jemy obiady razem z dzieckiem to królują u nas przepisy typu: pieczony kurczak (moja córka widząc cokolwiek w piekarniku mówi ko,ko,ko... ), klopsiki, makaron i ziemniaki na różne sposoby. Tak nudno, że aż nie chce się fotografować. Mam nadzieję, że wcześniej czy później się to zmieni i także ona zapragnie czegoś bardziej wymyślnego :). Póki co naśladuje tatusia i jeśli coś ma więcej niż 3 kolory (albo składniki) to kręci głową....

W każdym razie pozdrawiam gorąco! (tym bardziej, że za 8 dni już będę w ciepłym kraju :P)

NOODLE JAWAJSKIE
Bami Jawa
4 porcje

sambal ulek
*
20 małych czerwonych chilli, posiekanych (pestki zachowane)

2 łyżeczki soli

noodle
3 łyżki oleju

1 cebula, pokrojona w plasterki

2 ząbki czosnku, zmiażdżone i posiekane

340g mięsa z piersi kurczaka, pokrojonego na małe kawałki
115g grzybów, oczyszczonych i pokrojonych w plasterki

1 mały por, pokrojony w plasterki
3 łodygi selera naciowego, pokrojone w zapałki

2 łyżeczki sambal ulek
- ostrożnie, ostrożnie :)
340g chińskiego makaronu jajecznego, ugotowanego
- u mnie makaron Mie
2 łyżki sosu sojowego
1/2 łyżeczki cukru
2 łyżki soku z cytryny

2 małe zielone chilli, posiekane - pominęłam

kolendra


sambal ulek
Posiekane chilli (wraz z pestkami) oraz sól umieść w moździerzu i utrzyj na pastę. Przełóż do małego słoiczka, zakręć. Ta podstawowa pasta chilli może być trzymana w lodówce do 1 miesiąca.
* nie ma potrzeby robić pasty z pełnego przepisu, do tego dania wystarczy 2-3 papryczki chilli utrzeć w moździerzu ze szczyptą soli. Pastę sambal ulek można także dostać gotową w wielu sklepach.

noodle
Olej rozgrzej w woku, wrzuć cebulę i smaż, aż stanie się przeźroczysta. Dodaj czosnek oraz kurczaka i smaż ciągle mieszając przez 2 minuty. Wrzuć grzyby, pora i selera, po czym smaż mieszając delikatnie przez 3-4 minuty. Dodaj 2 łyżeczki sambal ulek oraz ugotowany makaron, a następnie sos sosjowy, cukier, sok z cytryny i posiekane chilli (opcjonalnie :). Całość wymieszaj i podsmaż jeszcze przez chwilę, aby makaron był gorący. Podawaj od razu z dużą ilością kolendry.

Smacznego!

3 komentarze:

Maggie pisze...

Ja! Ja! Ja lubie ostre, wiec na pewno przetestuje ten przepis. A jedzac, postawie obok duuuuza szklanke wody - tak w razie czego ;) Swoja droga, twoje noodle wygladaja bardzo niewinnie, kto by sie spodziewal, ze maja takiego "kopa"!

Anonimowy pisze...

Szukając przepis na zieloną pastę curry , trafiłam na twój blog.Niesamowite.Jesteś z Rdzawki ;O ;)
Ja jestem z Rabki. Uwielbiam takie dania jak gotujesz:) Pycha!
Pozdrawiam i kibicuję! :)
I zazdroszczę pobytu w ciepłym kraju :)

Iv pisze...

Anonimowy już wróciłam do Krakowa po półtorarocznym pobycie w Rdzawce. Ale bywam tam ciągle, w Rabce z dzieciątkiem zresztą też, zwłaszcza od kiedy park taki piękny :)

Blog Widget by LinkWithin