niedziela, sierpnia 8

Tiramisu

Kilka dni temu przeglądaliśmy razem z A. nieco zapomnianą ostatnimi czasy książkę Philipa Johnsona Classic Ecco. Oczywiście głównie dział ciast :). Zapytałam A. co powinnam zrobić w ten weekend, a on oczywiście z ogromnego spisu musiał wybrać Tiramisu (bo lubi głównie te smaki, które już zna ;). No i mamy kolejne Tiramisu, o tyle inne, że robione w okrągłej formie, przez co jeśli dobrze schłodzone (aby krem nie wypływał) spokojnie może zastąpić tort (a nie wymaga pieczenia i robi się szybko). To Tiramisu, jak i wiele innych, to deser dla tych, którzy nie obawiają się surowych jaj. Polecam podawać z dużą ilością bitej śmietany - nada to ciastu jeszcze większej lekkości.

TIRAMISU
tortownica 26cm

5 żółtek
4 białka
100g cukru
500g mascarpone
400ml espresso lub mocnej kawy, ostudzonej
30ml Galliano
- pominęłam
30ml Tia Maria
- użyłam 60ml likieru kawowego Sheridan's
30ml brandy
- u mnie rum
400g podłużnych biszkoptów - 350g wystarczy
200g startej gorzkiej czekolady
dodatkowo: 250ml ubitej śmietanki 30%; kakao

Żółtka ubij z cukrem do momentu uzyskania kremowej, gładkiej masy. Dodaj mascarpone, zmiksuj. Dokładnie ubij białka (przez kilka minut), po czym za pomocą łyżki lub silikonowej łopatki delikatnie wmieszaj je do masy serowej (jeśli jest gorąco gotowy krem przełóż do lodówki na czas przygotowywania biszkoptów).

Zimną kawę zmieszaj z alkoholem. Każdy biszkopt namocz w mieszance kawowej, uważając jednak by nie były całkowicie/zbytnio nasiąknięte.

Biszkopty rozłóż promieniście w tortownicy (niektóre z nich trzeba będzie przełamać na pół), nałóż na nie połowę masy serowej, a następnie posyp połową startej czekolady, całą czynność powtórz (czyli biszkopty-krem-czekolada). Formę dokładnie przykryj folią spożywczą i przełóż do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

Podawaj z lekko ubitą bitą śmietaną, posypaną gorzkim kakao (opcjonalnie).

I gotowe :). Nie jestem wielką miłośniczką Tiramisu, to jednak jeden z ulubionych deserów A., więc próbujemy wielu jego odmian. To jednak i według mnie jest całkiem przyzwoite (mało słodkie!) i ciekawe w formie. Dużym plusem w tym przepisie jest ogromna ilość startej gorzkiej czekolady, a musicie wiedzieć, że A. w tarciu czekolady jest mistrzem: 200g potrafi zetrzeć w kilka minut, podczas gdy mnie zajmuje to pół dnia ;).

Smacznego!

PS. Z tej samej książki niedługo zaprezentuje Wam torcik z mascarpone, białą czekoladą i owocami leśnymi (też mocno w stylu tiramisu) oraz ciasto z jabłkami.

10 komentarzy:

  1. też należę do zwolenników tiramisu, także taki tort to ja chętnie, bardzo chętnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Tiramisu to zdecydowanie moje smaki. Jeden z ulubionych deserów. A w takiej formie nabiera dodatkowo dostojności!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. te surowe jajka..
    tiramisu wygląda przepysznie;D

    OdpowiedzUsuń
  4. tiramisu polubilam:) a taki torcik to bym zjadla bardzo chetnie:, bo wyglada smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne ciacho! też nie umiem trzeć czekolady, ale za to łatwo wpada do ust w kawałku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. W formie torcika wygląda bardzo elegancko i tak inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. torcik tiramisu? Mogłabym zjeść cały SAMA ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniale sie prezentuje i na pewno jest przepyszny!!!
    Pozdrawiam cieplutko po dlugiej przerwie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tiramisu... przez pewien okres, kiedy był na nie taki boom, śniło mi się po nocach. lunatykowałam w nocy do lodówki w poszukiwaniu resztek xd pyszne w każdej postaci.

    OdpowiedzUsuń