piątek, kwietnia 16

Ensaimadas

Dziś o hiszpańskich (pochodzących z Majorki), słodkich bułeczkach, które mogą wyrastać przez noc i uprzyjemnić Wam śniadanie; lub mogą wyrastać krócej, w ciągu dnia i uprzyjemnić podwieczorek. Są po prostu rewelacyjne! Piekłam je już w kilku wielkościach (podział ciasta na 8-12 części), w systemie 2-godzinnego wyrastania i wyrastające przez noc. Zawsze zachwycają (te długo fermentujące zachowują świeżość i następnego dnia, ale poza tym nie różnią się zbytnio). Nie dajcie się zwieść: choć w środku wyglądają trochę jak croissanty to zarówno w smaku i fakturze są bardzo od nich odmienne: miękkie, mocno maślane (jeśli użyło się masła, w oryginale jest smalec, do którego naprawdę nigdy się nie przekonam :), lekko słodkie i... o wiele prostsze w przygotowaniu. Polecam gorąco! Przepis z bloga delicious:days.

ENSAIMADAS
10 sztuk

500g mąki pszennej
75g + 1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki soli
40g świeżych drożdży
200-250ml mleka o temperaturze pokojowej
2 średnie jajka
2 łyżki oliwy z oliwek
150g miękkiego smalcu
- MASŁO! (bardzo miękkie, ale nie roztopione :)
dodatkowo: cukier puder do posypania

Mąkę wymieszaj z cukrem i solą w dużej misce, na środku zrób wgłębienie, wsyp pokruszone drożdże, zalej je odrobiną mleka (tak by płyn je ledwo przykrył), po czym posyp łyżką cukru i lekko zamieszaj. Przykryj czystą ściereczką i odstaw na 15 minut.

Dodaj pozostałe mleko (stopniowo by ciasto nie było zbyt rzadkie), jajka i oliwę. Wymieszaj i przełóż na oprószony mąką blat. Wyrabiaj przez kilka minut w razie potrzeby podsypując mąką (ciasto na końcu powinno dalej nieco kleić się do rąk). Przełóż do posmarowanej tłuszczem miski, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na minimum 30 minut (lub do czasu, aż ciasto podwoi objętość).

Wyrośnięte ciasto przełóż na oprószony mąką blat, lekko odgazuj i podziel na 10 równych części. Z każdej uformuj kulę, prósz mąką, przykryj ściereczką i odstaw na kolejne 30 minut. Po tym czasie rozwałkuj kule w cienkie, okrągłe placki. Każdą z nich posmaruj miękkim smalcem (masłem :) i zwiń w rulon. Rulony ukształtuj w ślimaki i przełóż na wyłożone pergaminem blachy do pieczenia (zachowując odstępy; będą Ci potrzebne 2 blachy). Każdą bułeczkę lekko posmaruj smalcem (lub roztopionym masłem), blachy przykryj i znów odstaw - na 2 godziny lub na całą noc (wtedy w chłodne miejsce).

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. Ensaimadas piecz przez 14-16 minut, aż się zabrązowią (jeśli wyrastały przez noc w chłodnym miejscu, na czas rozgrzania się piekarnika przełóż je do temperatury pokojowej). Przenieś na kratkę i gdy nieco ostygną posyp szczodrze cukrem pudrem. Podawaj jeszcze ciepłe.

I od razu przyznaje się: nie mam pojęcia czy wersja ze smalcem będzie równie wspaniała :). I niestety wielbiciele tego tłuszczu muszą sprawdzić to sami.

Smacznego!

7 komentarzy:

  1. O, wyglądają pysznie, na pewno spróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. po przekrojeniu wyglądają bajecznie! ja też nie lubię się ze smalcem... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak - bajeczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. są przeurocze!
    może ja kiedyś ze smalcem wypróbuję?
    słoiki wiejskiego smalcu czekają samotnie w piwnicy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. z radością uprzyjemniłabym sobie podwieczorek takimi bułeczkami
    ewentualnie zamieniając cukier puder na lukier, bo lubię bardziej.. :-)
    fajne mają kształty w przekroju

    OdpowiedzUsuń
  6. Bułeczki naprawdę wygladają przepysznie, bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie upiekłam! Ciasto podzieliłam na 14 części, a i tak wyszły całkiem spore :) REWELACJA, zwłaszcza z dżemem truskawkowym :)
    Lady M.

    OdpowiedzUsuń